Beyond Good and Evil: 20th Anniversary Edition - recenzja gry
Data premiery w Polsce: 25 czerwca 2024Od premiery Beyond Good and Evil minęło już 21 lat! Wydanie z podtytułem 20th Anniversary Edition dowodzi, że to produkcja jedyna w swoim rodzaju.
Od premiery Beyond Good and Evil minęło już 21 lat! Wydanie z podtytułem 20th Anniversary Edition dowodzi, że to produkcja jedyna w swoim rodzaju.
Choć chciałbym się mylić, to mam wrażenie, że z Beyond Good & Evil 2 możliwe są tylko dwa scenariusze: albo gra nigdy się nie ukaże, albo trafi na rynek w odległej przyszłości i... okaże się srogim rozczarowaniem, bo po tak długim czasie trudno będzie sprostać oczekiwaniom spragnionych fanów. Niejako na osłodę niedawno dostaliśmy remaster pierwszej części zatytułowany Beyond Good and Evil 20th Anniversary Edition. Jest to naprawdę dobra okazja, by powrócić do tego klasyka po latach lub... zapoznać się z nim, jeśli nigdy wcześniej takiej możliwości nie mieliście.
Zacząć trzeba od tego, że mamy do czynienia z remasterem, a nie remakiem w stylu Final Fantasy 7 Rebirth, tak więc dostajemy dobrze znaną historię bez żadnych zmian. Główną bohaterką jest Jade, młoda reporterka, która natrafia na trop niebezpiecznego spisku i staje się tajną agentką działającą w ruchu oporu o nazwie IRIS. Opowieść i postacie były ogromnymi atutami tej produkcji w 2003 roku – mimo upływu ponad 20 lat nadal sprawdzają się świetnie. Ciekawy świat, jego mieszkańcy, spora dawka emocji i zwroty akcji sprawiają, że wydarzenia śledzi się z zainteresowaniem. Szczególnie gdy jest to pierwsze podejście do tego tytułu i zasiadacie do niego "w ciemno".
Solidnie wypada również sama rozgrywka, a BGE to jeden z tych tytułów, które trudno zamknąć w jakichś konkretnych, gatunkowych ramach. Teoretycznie jest to przygodowa gra akcji, choć zabawę urozmaicono sekwencjami, w których będziemy się skradać, robić zdjęcia, eksplorować półotwarty świat czy rozwiązywać zagadki logiczne w zamkniętych lokacjach przypominających mniejsze i prostsze wersje lochów z serii The Legend of Zelda. Od czasu do czasu otrzymamy także możliwość wzięcia udziału w wyścigach, a do tego zdobywamy też środki i perły, które możemy wykorzystać do ulepszania bohaterki i jej pojazdu. I choć dziś, w epoce kolosalnych open-worldów i wszędobylskich elementów RPG, nie robi to może takiego wrażenia, ciekawie patrzy się na to z perspektywy czasu – to imponujące, że wszystkie te rzeczy znalazły się w produkcji, która miała premierę dwie dekady temu!
Najważniejszy jest jednak fakt, że gra się w to zaskakująco dobrze. W przeszłości zdarzało mi się zasiąść do pewnych klasyków sprzed lat i przeżyć srogie rozczarowanie, gdy gameplay nie do końca wypadał tak, jak go zapamiętałem. Tutaj zaś jest naprawdę przyjemnie: sterowanie (delikatnie zmodyfikowane względem oryginału) jest przystępne i nie odbiega od współczesnych produkcji, a wśród zagadek nie uświadczymy absurdalnych łamigłówek znanych z dawnych point-and-clicków. Najbardziej zestarzały się starcia z przeciwnikami, choć i to nie jest frustrujące czy wymagające. System walki jest po prostu bardzo prosty i sprowadza się przede wszystkim do ciągłego naciskania jednego przycisku i okazjonalnego unikania wrogich ataków.
Chociaż BGE w momencie premiery prezentowało się solidnie, to twórcy nie celowali w "fotorealizm" (o ile można o czymś takim mówić na początku lat 2000). Zastosowany styl oprawy sprawił, że ta nie zestarzała się tak bardzo mimo upływu ponad 20 lat. Jasne, czuć, że mamy do czynienia z tytułem, którego korzenie sięgają daleko wstecz, ale delikatne szlify, udoskonalone modele postaci i podbicie rozdzielczości sprawiły, że da się na to patrzeć bez zgrzytania zębami. Poza tym szalone projekty bohaterów czy kolorowe lokacje nawet dziś mogą się podobać. Podobnie zresztą jak świetna i bardzo różnorodna ścieżka dźwiękowa! Znalazło się na niej sporo utworów, które zostają w głowie na dłużej. Podejrzewam, że wielu graczy będzie nucić je pod nosem nawet po dotarciu do napisów końcowych.
Rocznicowe wydanie wprowadza też dwie interesujące nowości. Pierwszą z nich jest tryb speedrun, który może zapewnić nieco dodatkowej zabawy, drugą zaś galeria pozwalająca zajrzeć za kulisy. Znajdziemy w niej między innymi szkice koncepcyjne czy grafiki pokazujące wyciętą zawartość.
Beyond Good and Evil: 20th Anniversary Edition to bez wątpienia najlepsza okazja do nadrobienia produkcji stworzonej przez Michaela Ancela i Ubisoft. Nie tylko jest ona najłatwiej dostępna na współczesnych platformach, ale też wygląda najlepiej i oferuje najwięcej, a przy tym jej cena jest naprawdę atrakcyjna. Za kwotę ok. 80 zł trudno jest tego tytułu nie polecić – nawet jeśli macie wydaną w 2011 roku wersję HD.
Poznaj recenzenta
Paweł KrzystyniakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat