Call Me Kat: sezon 1, odcinek 1 - recenzja
Data premiery w Polsce: 17 listopada 2024Mayim Bialik, gwiazda Teorii Wielkiego Podrywu, gra główną rolę w Call Me Kat. Czy ten nowy serial komediowy jest wart obejrzenia?
Mayim Bialik, gwiazda Teorii Wielkiego Podrywu, gra główną rolę w Call Me Kat. Czy ten nowy serial komediowy jest wart obejrzenia?
Call Me Kat to amerykański remake brytyjskiego sitcomu Miranda. Taka informacja może już zapalić czerwoną lampkę u fanów seriali, bo umówmy się, nie ma przykładów w ostatnich latach, gdy Amerykanie zrobili choć poprawny remake brytyjskiego serialu, Takie Biuro jest chlubnym wyjątkiem. Niestety pilot nowej produkcji jedynie to udowadnia, gdyż jest popisem scenariuszowej mielizny, braku poczucia humoru i kreatywności.
Na pierwszy rzut weźmy to, co miało wyróżniać ten sitcom, czyli umiejscowienie go w kociej kawiarni należącej do tytułowej bohaterki. Oglądanie pilota może wprawić w konsternację, bo twórcy nawet nie silą się na porządną genezę biznesu (poświęcają temu jedno powierzchowne zdanie), a wręcz jest wrażenie jakbyśmy wpadli w środek serialu, który opowiada historię w trakcie. A to duży problem, bo to pilot musi przedstawić bohaterów i stworzyć jakąś ekspozycję konwencji prezentowanych w komediowym tonie i nic z tego w tym odcinku nie ma.
Mayim Bialik jest utalentowaną komediowo aktorką i na pewno każdy fan Teorii Wielkiego Podrywu się z tym zgodzi. W tym przypadku jednak wydaje się cieniem samej siebie, ponieważ ciągle dostaje do wygłaszania koszmarne dialogi, a dowcipy, które maja bawić, wywołują totalną obojętność lub zażenowanie. Zwłaszcza tyczy się to kwestii bezsensownego łamania czwartej ściany, czyli gdy Kat zwraca się do widzów. Nic z tego nie wynika, nie ma za grosz humoru, a w końcówce idzie w totalną skrajność. Nagle wszyscy bohaterowie wychodzą z ukrycia i machają do widzów, jakby był to teatr czy sitcom sprzed wielu dekad. Być może sam pomysł nie byłby zły, gdyby był kreatywnie podany, ale jest on totalnym kuriozum popadającym w nieprawdopodobny absurd.
Problemy Call Me Kat to cała esencja tego serialu. Nie ma dobrego humoru sytuacyjnego, dialogi są koszmarne, a próby rozbawienia jedynie wzbudzają zażenowanie. Nie ma też pomysłu, ciekawych i śmiesznych postaci, a jest nuda, brak śmiechu i konsternacja. Ten serial nie ma w sobie nic, co by nawet zwiastowało poprawę. Szkoda czasu. Tak się nie robi komedii.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1942, kończy 82 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1974, kończy 50 lat
ur. 1944, kończy 80 lat