Co dalej?
Nowa firma? Jest! Klienci? Są! Biuro? Mamy! W takim razie co dalej? Kolejny odcinek Żony idealnej jest trzecim nowego rozdania. Bohaterowie dopiero uczą się funkcjonować w zastanej rzeczywistości i jest to niezwykle emocjonujące.
Nowa firma? Jest! Klienci? Są! Biuro? Mamy! W takim razie co dalej? Kolejny odcinek Żony idealnej jest trzecim nowego rozdania. Bohaterowie dopiero uczą się funkcjonować w zastanej rzeczywistości i jest to niezwykle emocjonujące.
Jednocześnie należy zdać sobie sprawę, że ósmy epizod, pod tytułem "Następny miesiąc", podobnie jak "Następny tydzień" nieco zwolnił tempa. Nadal mamy wiele ciekawych i emocjonujących sytuacji związanych z funkcjonowaniem nowej firmy, ale nie ma już tego dreszczyku - co się stanie, czy im się uda? Teraz raczej pada pytanie: co dalej?
Zaczyna się od tego, czego wszyscy mogli się spodziewać. Plany Willa ziściły się. Lockhart/Gardner otwiera filię w Nowym Jorku i przestaje się nazywać tak jak dotychczas - teraz nazywa się L.G. Oryginalnie... Rozumiem jednak pobudki. W Nowym Jorku nazwiska te nie znaczą tyle co w Chicago, więc zdecydowano się postawić na same inicjały.
Nie mniej dzieje się we Florrick/Agos. Nowa siedziba, która mieści się w starej fabryce, przypomina raczej scenerię rodem z "Ziemi obiecanej" i krajobrazu Łodzi, ale jak mówi sama Alicia, przy odrobinie dobrej woli można stworzyć tutaj ciekawe miejsce. Istotnie - pełny industrializm, odrobina klimatu studyjnego i loftu. Ekipa sprawia wrażenie wesołych hipsterów-artystów, którzy postanowili założyć garnitury i krawaty. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom, w skład tej kancelarii wchodzi przecież nie tylko żona gubernatora i ambitny Cary, ale także cały sztab zdolnych czwartoroczniaków. Przy starych wygach z L.G. może nie jest to potężna grupa, ale czas postawić na młodość.
Ósmy już epizod Żony idealnej opowiada przede wszystkim o relacjach. Sprawa oczywiście też jest. Tym razem tyczy się porachunków gangów meksykańskich i faktu, że jednego z obcokrajowców trzeba deportować. Za zeznania ma dostać wizę, nietykalność i ochronę rodziny. Do tych jednak nie dochodzi, więc czeka go deportacja. Zaczyna się wyścig z czasem. Nie on jest jednak najważniejszy, choć sprawa potrafi zaciekawić.
[video-browser playlist="633738" suggest=""]
O wiele ważniejsze są wspomniane już relacje. Mamy Willa zapominającego o problemach w objęciach kobiety z tatuażami (tak, tej samej co w poprzednich odcinkach - Will stara się być stały w uczuciach). Mamy relacje pomiędzy Lockhart/Gardner i Davidem Lee, który wyrasta na trzecią najważniejszą osobę. Mamy także powrót dawno niewidzianej Natalie Flores - to ona zleca sprawę Alicii. Jednocześnie Flores spotyka się z Elim Gouldem, który ma do niej wyraźną słabość. Uczucie zapłonie na nowo. Czy ma jednak szansę?
Wreszcie mamy relacje pomiędzy Robin a Florrick/Agos. Jak zaznacza Clarke Hayden, będą potrzebne cięcia. Najprawdopodobniej poleci Robin, która została zatrudniona jako ostatnia. Po konsultacji z Kalindą szybko traci nadzieję, że uda jej się wrócić do Lockhart/Gardner. Pozostaje udowodnić, że jest niezbędna w nowej firmie Cary'ego i Alicii. I udowadnia. Jej wątek może być ciekawszym wydarzeniem w kolejnych odcinkach.
Pojawia się także sam gubernator, na końcu, żeby pogratulować żonie i ją odwiedzić. Jego ludzie pomagają też rozpakować nowe rzeczy. Ciekaw jestem, jak potoczą się dalsze losy tego małżeństwa, które cały czas stoi na granicy przyjaźni i miłości.
Pomimo że ósmy odcinek Żony idealnej jest spokojniejszy niż poprzednie, nadal ma do zaoferowania sporo emocji. Wciąż jest to serial o ludziach, ich wyborach i walce na sali sądowej. I nadal jest to jeden z najlepszych seriali emitowanych obecnie w telewizji.
Poznaj recenzenta
Mateusz DykierDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1977, kończy 47 lat