Czarna owca - recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 13 sierpnia 2021Reżyser Juliusza wraca z kolejną produkcją. Tym razem jest to komediodramat z Arkadiuszem Jakubikiem i Magdaleną Popławską w roli głównej. Czy jest to tytuł wart naszej uwagi? Sprawdzamy.
Reżyser Juliusza wraca z kolejną produkcją. Tym razem jest to komediodramat z Arkadiuszem Jakubikiem i Magdaleną Popławską w roli głównej. Czy jest to tytuł wart naszej uwagi? Sprawdzamy.
Magda (Magdalena Popławska) i Arek (Arkadiusz Jakubik) są zwykłym małżeństwem z 25-letnim stażem, które stara się jakoś wiązać koniec z końcem. Ona jest nauczycielką, on od dawna bezskutecznie szuka pracy. Wspólnie wychowują syna Tomka (Kamil Szeptycki), który jest youtuberem mającym najlepsze lata swojej popularności raczej za sobą. Kombinuje więc, jak by tu znów wskoczyć na falę wznoszącą i na swoich filmikach zarabiać duże pieniądze. Ma nawet pewien plan, który chce z kolegami zrealizować – roczny wyjazd dookoła świata. Ten pomysł nie podoba się jego dziewczynie Asi (Agata Rozycka), która nie wierzy w związki na odległość. Jest też zmęczona tym, że jej partner nie jest w stanie określić się co do ich przyszłości i nie potrafi dorosnąć. Para postanawia zerwać ze sobą w 25. rocznicę ślubu rodziców Tomka, na których Magda wyznaje wszystkim, że jest lesbijką i cały czas żyła w kłamstwie. A to, jak łatwo się domyślić, doprowadza do rozpadu rodziny w tej tradycyjnej formie.
Nowy film w reżyserii Aleksandra Pietrzaka (Juliusz) to zaskakująco dobra produkcja punktująca wiele wad współczesnej rodziny, w której członkowie oddalają się od siebie, nawet tego nie spostrzegając. Przyzwyczajają się do wielu wad swoich partnerów, uznając je za normę. Najlepszym przykładem jest związek Tomka z Asią. On jest niepoprawnym marzycielem chcącym po raz kolejny być wielbionym przez widzów na YouTube. Cały czas walczy o zainteresowanie. Nie wyobraża sobie życia poza Internetem. Pójście do zwykłej pracy jest dla niego nie do przyjęcia. Nie dopuszcza do siebie także, że czas nieubłaganie płynie, a on nie staje się coraz młodszy. Jego dziewczyna cierpliwie czeka, aż się jej oświadczy. Ale w pewnym momencie orientuje się, że ten moment raczej nie nastąpi i że jej partner utknął mentalnie w liceum i dla niego „chodzenie” z dziewczyną to najwyższy poziom relacji damsko-męskich.
Scenariusz autorstwa Bartosza Kozera pokazuje, co się staje z człowiekiem, gdy w pewnym momencie musi swoje życie zbudować od nowa. Arek nagle po 50. staje się singlem i musi ponownie nauczyć się randkować. A nie ma co ukrywać, po 25 latach w jednym związku zapomniał, jak to jest zabiegać o względy płci przeciwnej. Tomek również musi odbyć szybki kurs dojrzewania i nauczyć się dbać o drugiego człowieka. A nie jest to proste.
Również Magdalena stara się odnaleźć w zupełnie innej rzeczywistości. Jej wyzwanie szybko odbije się echem w szkole katolickiej, w której naucza.
Czarna owca jest świetnie napisana. W szczególności postać Arka jest dobrze nakreślona i posiada przezabawne dialogi. Duża w tym zasługa Arkadiusza Jakubika, który dodaje jej energii. Z miejsca kupujemy jego ból i kibicujemy mu, by się pozbierał i znów ułożył sobie życie. Jest to jeden z tych bohaterów, który stara się z całych sił, by było dobrze, a życie i tak co jakiś czas kopie go w tyłek. Każdy z nas choć raz był w podobnie sytuacji. Również postać Tomka jest bardzo dobrze wymyślona. Wyśmiewa całe pokolenie osób starających się przedłużyć swoją internetową karierę. Ludzi, którzy nie dopuszczają do siebie wiadomości, że popularność w takich mediach bardzo szybko przemija i tylko garstka osób jest w stanie się z tego utrzymać dłużej. Zresztą Kozera bardzo dobrze zgłębił temat internetowych gwiazd i kilka z nich nawet zaprosił do współpracy, by uwierzytelnić rozpoznawalność Tomka. I tak osobą, która pomoże Arkowi odzyskać formę fizyczną i pewność siebie, jest Dziki Trener. Przezabawna scena.
Niestety, najsłabszym ogniwem fabuły jest grana przez Agatę Różycką Asia. Nie jest to nawet wina aktorki, po prostu ta postać jest bezbarwnie napisana. Odrzuca swoim brakiem emocji i ciągłą nadąsaną miną. Jej się po prostu nie da lubić. Gdy w pewnym momencie znika z fabuły, czujemy pewną ulgę; gdy wraca, przynosi nam zawód. Odnoszę wrażenie, że albo Bartosza Kozera nie miał czasu, by ją dopracować, albo Aleksander Pietrzak nie miał pomysłu, jak ciekawie poprowadzić aktorkę. I efekt jest, jaki jest.
Czarna owca to bardzo ciepły i wzruszający komediodramat o więzach rodzinnych, o które trzeba walczyć za wszelką cenę i nie można pozwolić na ich zerwanie. Temat niezwykle ponadczasowy, a dzięki świetnej kreacji Arkadiusza Jakubika wierzę, że ta produkcja zostanie z nami na dłużej.
Poznaj recenzenta
Dawid MuszyńskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat