Czarno to widzę: sezon 3, odcinek 23 – recenzja
Odcinek 23 Czarno to widzę jest pilotem proponowanego spin-offa o studenckim życiu Zoe. Okazuje się, że jest tu pomysł na dobry serial komediowy.
Odcinek 23 Czarno to widzę jest pilotem proponowanego spin-offa o studenckim życiu Zoe. Okazuje się, że jest tu pomysł na dobry serial komediowy.

Kenya Barris to facet z dobrymi pomysłami. To jak z Black-ish stworzył obecnie najlepszy serial komediowy jest godne podziwu. Zapowiadało się na typowe schematyczne przedstawienie czarnoskórych bohaterów, a wyszedł serial zabawny, inteligentny i z sercem. I wiele wskazuje na to, że spin-off nie będzie odstawiać od konwencji oryginału. Już sam początek, jak Zoe przejmuje "wewnętrzną narrację Dre" jest zabawny i mądrze przeprowadzony. Taki prosty zabieg jest ważnym sygnałem, że Barris nie będzie się tutaj odcinać.
Tak jak Black-ish często komentuje rzeczywistość, wyśmiewa stereotypy społeczne (niezależnie od rasy) i tym podobne, tak spin-off poruszy podobne kwestie w rzeczywistości college'u. Dostajemy w tym odcinku wiele dobrych pomysłów piętnujących segregacje rasowe objawiające się przez brak chęci integracji między społecznościami. A zarazem mamy mądre poruszenie i wyjaśnienie tego stanu rzeczy przez Zoe w monologu skierowanym do dziekana. Mądrze też pokazane relacje pomiędzy różnymi społecznościami, niechęć na tle rasowym czy dziwność różnych działalności około studenckich.
Jednocześnie to wszystko jest przedstawiane z odpowiednim urokiem, humorem i gagami na poziomie tego serialu. Yara Shahidi udowadnia, że nie potrzebuje całej rodziny Johnsonów i jest w stanie sama ciągnąć nowy serial. Jej Zoe na studiach jest trochę inna, bo choć pewna siebie, widzimy jej pomyłki, potknięcia i zwyczajne dziewczyńskie zakręcenia przy przystojnym chłopaku. Wiele sytuacji pokazuje ją w zupełnie innym środowisku i w innej roli niż dotychczas, a to nie tylko pozwala rozwinąć postać, to jeszcze działa w akcencie humorystycznym.
Specyficzne ukazanie rzeczywistości studenckiej okazuje się trafne ze strony Barrisa. Z jednej strony jest to jakoś związane z rzeczywistością, ale jednocześnie jest w tym co przerysowanego dla celów komediowych oraz merytorycznych. Dobrze to widać po zarządzających uczelnią, którzy wpisują się w dziwność, jaką możemy oczekiwać. Są dla Zoe tym, czym dla Andre są jego współpracownicy i na podobnym poziomie bawią. Zaskoczeniem jest epizod Charlie'ego w roli nietypowej dla niego – wykładowcy. Pozostałe nowe postacie na razie są w porządku, czuć potencjał, ale więcej powiedzieć nie można, bo nie dostali wystarczająco dużo czasu. Na pewno najwięcej zyskuje nowa przyjaciółka – jej pierwsza rozmowa z Zoe dobrze bawi.
Po tym jednym odcinku proponowanego spin-offa powiem szczerze: to może się udać. Jest w tym pomysł na poruszenie podobnych kwestii, ale w rzeczywistości studenckiej, więc potencjał jest wielki, bo jednocześnie pozwala na coś innego niż w oryginalnym serialu. Pozytywnie, śmiesznie i z sercem.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/




naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1967, kończy 58 lat
ur. 1986, kończy 39 lat
ur. 1945, kończy 80 lat
ur. 1959, kończy 66 lat
ur. 1964, kończy 61 lat

