Deception – 01×02

Zadaniem Deception było zaciekawić i zaintrygować nas śledztwem w sprawie morderstwa przyjaciółki Joanny. Mieliśmy z wypiekami na twarzy i niedowierzaniem oglądać jej poczynania. Dlatego tym bardziej szkoda, że twórcy w tym aspekcie polegli na całej linii. Narracja jest nadzwyczajnie powolna i można użyć stwierdzenia, że tak naprawdę nic się nie dzieje. Oglądamy gamę papierowych postaci recytujących bez emocji jakieś kwestie - i tak przez cały odcinek. Nie ma w tym nawet najmniejszej nutki napięcia, a o emocjach czy intrygującej tajemnicy możemy zapomnieć. Wszystko rozgrywa się ślamazarnie, chaotycznie i z pozbawieniem czynnika zaciekawienia. Działania głównej bohaterki również nie imponują wiarygodnością - jej pierwsza próba włamania się do komputera na kilometr trąci czymś podejrzanym.

Meagan Good w roli Joanny jest jedyną osobą, której udaje się przykuć naszą uwagę, bynajmniej nie swoją urodą. Tworzy niezłą bohaterkę zapewniającą dawkę emocji, dzięki czemu da się ją od razu polubić. Wszystko to sprawia, że śledzenie jej przygód powinno być łatwe, ale niestety cała reszta serialu tonie w oceanie przeciętności. Pozostali bohaterowie są tak do bólu papierowi, stereotypowi i nudni, że nie ma co więcej na nich strzępić klawiatury.

[image-browser playlist="595733" suggest=""]©2013 NBC

Ciągle słyszymy, jak ta rodzina jest zła, podstępna i niegodziwa oraz do tego niebezpieczna, ale tego nie da się odczuć. Kilkakrotnie padają o tym sformułowania, które dla nas stają się pustymi słowami, godnymi jedynie pokręceniem głową z politowaniem. Dotyczy to również niesłychanie sztampowej sceny z uciszeniem dawnej asystentki Roberta. Wyjawienie, że stoi za tym Robert prawdopodobnie miało za zadanie nas zaskoczyć, może nawet zaszokować, ale niestety przewidywalność zrobiła swoje.

Deception nie potrafi zaciekawić, nie niesie ze sobą emocji ani napięcia, które podczas tego typu opowieści są kluczowe. Przeciętnością i oklepanymi motywami nie przekona się do siebie współczesnego widza, mającego na tego typu miałkie historyjki zbyt wytrawny gust.

Ocena: 4/10