Dexter: Zmartwychwstanie - odcinek 4 - recenzja
Ależ ten serial jest dobry! To była pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy po obejrzeniu czwartego odcinka Dexter: Zmartwychwstanie. Pomysł, wykonanie, emocje i zaskoczenie – a do tego wyznaczony kierunek na resztę sezonu, który jest szalenie atrakcyjny.
Ależ ten serial jest dobry! To była pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy po obejrzeniu czwartego odcinka Dexter: Zmartwychwstanie. Pomysł, wykonanie, emocje i zaskoczenie – a do tego wyznaczony kierunek na resztę sezonu, który jest szalenie atrakcyjny.

Rola Angela Batisty okazała się niespodziewana w serialu Dexter: Zmartwychwstanie, bo oczekiwałem czegoś innego. Wiemy, że bohater szuka jedynie potwierdzenia prawdy o Morganie, ale na ten moment jego wątek wydaje się zbyt poboczny. Ma znaczenie w tym odcinku – tego odmówić mu nie mogę – ale dostrzegam w nim większy potencjał. Doprowadza on do kluczowego spotkania Dextera z Harrisonem, którego zachowanie ponownie pokazuje widzom, że nie jest taki sam jak Dexter. To intrygujące zakończenie, które – mam nadzieję – obiecuje większą rolę Batisty, bo ta postać trochę się marnuje.
Oczywiście mniejsza rola Angela to nie kwestia fanaberii, bo sezon jest zaskakująco przemyślany, a fabuła dopracowana. Zwyczajnie nie ma na to miejsca. Z jednej strony mamy poczucie czegoś znajomego i lubianego w wątku Batisty, z drugiej strony historia miliardera, będącego fanem seryjnych morderców, to coś niesamowicie intrygującego i nietypowego. Wszystko ma wiarygodny ton, dzięki czemu spotkanie seryjnych morderców u postaci granej przez Petera Dinklage’a nie brzmi tak absurdalnie, jak samo stwierdzenie „kolacja seryjnych morderców”. Ma to sens i wyznacza fascynujący kierunek rozwoju. To trochę jak bufet dla Mrocznego Pasażera, aczkolwiek samo spotkanie sugeruje głębsze emocje i większą złożoność fabularną.
Zaprezentowanie nowych postaci w tym odcinku to udany spektakl, w którym każdy ma jakąś rolę do odegrania. Pojawiły się gwiazdy w gościnnych rolach zabójców, a dwie z nich zaintrygowały mnie najmocniej. Neil Patrick Harris jako pierwszy cel Dextera ma ciekawą rolę, bo pozbycie się go zmieni dynamikę tej grupy, a Morgan będzie podejrzanym. Jednocześnie na jaw wyszło coś ważnego: gdy Dex wyznał mu prawdę, okazało się, że jego sława jest większa, niż mogliśmy się spodziewać. Biorąc pod uwagę miliardera, jego wiedzę o mordercach i to, że jest kolekcjonerem, możemy spodziewać się ciekawej konfrontacji – bo Dexter w swoim pokręconym stylu może się okazać największą gwiazdą tej grupy. Cieszy, że wszystko zostało przedstawione z charakterem, emocjami i intrygującymi ciekawostkami fabularnymi. Wydaje się nawet, że wśród tych postaci i ich interakcji nic nie było przypadkowe.
Fascynujące jest jednak to, jak Dexter zareagował na relacje z takimi jak on. To też jest coś świeżego – coś, co zmusza do pewnego rodzaju kwestionowania decyzji bohatera. Czy zrobi to, co Mroczny Pasażer mu nakazuje poprzez „ducha” ojca? Wydaje się, że kwestia Pani Zemsty może potoczyć się inaczej – ba, może pojawić się w tym zalążek wątku romantycznego. Postać Kristen Ritter jest jednak najbardziej podobna do niego, bo zabija złych ludzi, a nie niewinnych, co czyni ich relację o tyle ciekawą, że trzeba zadać pytanie: czyżby Dexter zaczął otwarcie współpracować z kimś podczas polowania na cele? Na razie chemia między tymi postaciami wypada świetnie, a fabularny potencjał jest ogromny.
To niesamowicie dobry odcinek, który wyznacza wysoki poziom serialu Dexter: Zmartwychwstanie. Wszystko jest na swoim miejscu, a powiew świeżości i ciągłe zaskoczenia są miłą niespodzianką. Zyskaliśmy nowe intrygujące postacie i kierunek, który tchnął w Morgana tak wiele życia – właśnie tego mu brakowało.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/




naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1990, kończy 35 lat
ur. 1962, kończy 63 lat
ur. 1966, kończy 59 lat
ur. 1956, kończy 69 lat
ur. 1971, kończy 54 lat

