Dzieci Sendlerowej - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 11 marca 2020Dzieci Sendlerowej to kolejna książka o tej wybitnej postaci, mierzącą się z tematem Holocaustu. Recenzujemy.
Dzieci Sendlerowej to kolejna książka o tej wybitnej postaci, mierzącą się z tematem Holocaustu. Recenzujemy.
Niełatwo jest recenzować książkę w zamierzeniu niewesołą, bo mierzącą się z tematem Holocaustu i opowiadającą o losach dzieci, których jedynym ratunkiem było przejście na „aryjską” stronę i ukrywanie się do końca wojny. Często ze świadomością, że już nigdy nie zobaczą swoich rodzin. O Irenie Sendlerowej, która owe dzieci z warszawskiego getta ratowała (oczywiście – nie sama), napisano już wiele opracowań i reportaży, nakręcono filmy dokumentalne i film biograficzny z Anną Paquin w roli głównej. Prawda o jej działalności podczas II wojny światowej zaistniała w świadomości społecznej dopiero po 2000 roku, gdy grupa amerykańskich uczennic przygotowała szkolne przedstawienie teatralne Life in a Jar, czyli Życie w słoiku (bowiem w słoikach Irena Sendlerowa ukrywała zaszyfrowane wiadomości z prawdziwymi i fałszywymi nazwiskami oraz miejscem pobytu ocalonych dzieci).
Jednak książka Tilar J. Mazzeo wydaje się wyjątkowa. Inteligentnie łączy ze sobą opracowanie niemalże naukowe, podparte licznymi przypisami, cytatami i bibliografią, z bardziej humanistycznym i subiektywnym podejściem do życia bohaterki. W ciekawy sposób podkreśla znaczenie rodziny, wychowania, ideałów młodości i spotkania na swojej drodze właściwej mentorki (prof. Heleny Radlińskiej z Wolnej Wszechnicy Polskiej) na kształtowanie się osobowości Sendlerowej – oddanej działaczki społecznej i kobiety o wielkim sercu i odwadze.
Narracja jest skrupulatna, wyczerpująca, dokładna. Mazzeo nie waha się przed opisywaniem kwestii trudnych i bolesnych, w tym koszmaru codziennego życia getta, wywózek do Treblinki (jedną z najbardziej wstrząsających scen wydaje się odejście Janusza Korczak i „jego” dzieci), powstania w getcie, tragedii rodziców, zmuszonych do porzucenia własnych dzieci, nieprawości nie tylko hitlerowców i polskich szmalcowników, ale i żydowskiej policji. Nie zapomina o „rozpracowywaniu” Sendlerowej przez Armię Krajową, ani o jej konflikcie z konserwatywno-katolickim nurtem Rady Pomocy Żydom „Żegota”.
Od 1942 roku jako pracownik opieki zdrowotnej Sendlerowa uzyskała zgodę na wchodzenie do warszawskiego getta i od tego momentu, wraz ze współpracownikami, starała się uratować jak najwięcej dzieci, przerzucając je na „aryjską” stronę kanałami, tajnymi przejściami w opuszczonych budynkach, w trumnach i pod stertami rzeczy, by później zorganizować dla nich bezpieczne kryjówki, m.in. w Pogotowiu Opiekuńczym Miejskim w Domu ks. Boduena. Ocalono w ten sposób ok. 2.500 dzieci, chociaż niestety nie wszystkie dożyły do końca wojny. Samą Sendlerową – w 1943 roku aresztowaną i torturowaną przez gestapo, oswobodzono dzięki łapówce, by pod zmienionym nazwiskiem mogła wrócić do konspiracji.
Dzieci Sendlerowej niewiele wspominają o jej późniejszych losach, np. walce w Powstaniu Warszawskiem i powojennej działalności społecznej, skupiając się przede wszystkim na latach istnienia getta, zakończonych tragicznym zrywem powstańczym. Jak wspomniałam, napisane zostały z nieco subiektywnego punktu widzenia, ale starają się zachować obiektywizm opisów, nie popadając w nadmierny dramatyzm i egzaltację. Chociaż nie da się ukryć, że nawet tak wyważone opisy wywołują u czytelnika ścisk w gardle. Bowiem, czytając o „Aniele z warszawskiego getta”, nie da się inaczej.
Poznaj recenzenta
Monika KubiakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat