F1 Manager 2024 – recenzja gry
Data premiery w Polsce: 23 lipca 2024Ekipa Frontier Developments od trzech lat rozpieszcza fanów świata F1. Oferuje im coś, czego nie doświadczą w F1 od EA Sports. Tym razem daje m.in. możliwość pokierowania fikcyjnym zespołem.
Ekipa Frontier Developments od trzech lat rozpieszcza fanów świata F1. Oferuje im coś, czego nie doświadczą w F1 od EA Sports. Tym razem daje m.in. możliwość pokierowania fikcyjnym zespołem.
Zabawa w managera zespołu F1 nie każdemu przypadnie do gustu. Mnóstwo suwaków i problemów na głowie, ciągły brak gotówki i wyścig szczurów w osiągach. Przez to można osiwieć – i to nawet w wirtualnym, symulowanym świecie. Ale jak już chwycicie tego bakcyla, to wsiąkniecie bez reszty.
Grube ryby i… płotka
W świecie F1 trzeba umieć się poruszać. Tutaj duży zjada małego, a właśnie w takiego małego przychodzi nam się wcielić w F1 Manager 2024. To tylko jedna z dostępnych opcji, ale moim zdaniem najlepsza i najciekawsza ze wszystkich. Jak nie będziesz się umiał poruszać w tym światku, to w ciemnych kolorach widzę przyszłość Twojego zespołu, który dołącza do stawki jako jedenasta ekipa w sezonie.
Jestem bardzo zadowolony z tego, że udało się dokooptować fikcyjny zespół, i całkiem zdziwiony, że aby to się stało, potrzeba było trzeciej odsłony cyklu. Przecież to powinno być już od samego początku! No, ale darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, więc cieszmy się z tego, co mamy. Bo mamy kawał dobrej zabawy!
Tryb wcielenia się w szefa nowej ekipy w stawce to nie tylko nazwa, barwy bolidów, logotypy, kombinezony. To także pełna kontrola nad tym, co dzieje się na torze i poza nim – w fabryce. Ustawienia pozwalają w pełni kontrolować to, jak doświadczony będzie Twój nowy zespół wyścigowy, kto zasiądzie za kierownicą bolidu, czy będą to totalni nowicjusze spoza aktualnych kierowców, czy weteranami. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby stworzyć dream team z mistrzami, Verstappenem i Hamiltonem. Mieszanie w składach, tych w fotelach bolidów czy tych odpowiedzialnych za rozwój technologiczny, jest tutaj dozwolone. Sami decydujemy, jak bardzo chcemy mieć pod górkę i jakimi finansami możemy dysponować na starcie. Kim zatem chcesz być? Płotką z małym budżetem czy rekinem tego brutalnego świata F1? Wybór należy do Ciebie. Dobrze się zastanów.
Wraz z rozwojem zespołu mamy możliwość zabawy we własną akademię kierowców. Coś, co funkcjonuje w wielu zespołach F1, dostępne jest również w tym trybie. Młodzi i utalentowani zawodnicy mogą dołączyć do naszego zespołu i rozwijać się pod okiem naszej ekipy. W przyszłości może to zaowocować kolejnym Piastrim czy Norrisem. Warto więc poświęcać im uwagę, bo konkurencja nie śpi. Możemy stracić potencjalnego przyszłego mistrza świata na rzecz innego teamu w paddocku.
Balans ma znaczenie
Nowa edycja dodaje również funkcję, której nie było w poprzednich odsłonach i która z punktu widzenia zawodnika, a nawet całego teamu, nie pozostaje bez wpływu na wyniki. To hub związany z mentalnością ekipy. Odzwierciedla on dobre samopoczucie pojedynczych kierowców i całego zespołu. Kontrolowanie tego jest tak samo ważne, jak w przypadku większości innych zawodów menedżerskich. Wpływ na niego ma tak wiele elementów, że trudno je wszystkie zliczyć. Mentalność zmienia się w zależności od tego, jak dobrze kierowcy radzą sobie podczas wyścigów. Znaczenie ma także to, jak postępuje ulepszanie samochodu. Nawet sytuacja prywatna każdego z członków zespołu może sprawić, że wskaźnik ten się zachwieje.
Koniec innowacji
O nowościach w F1 Manager 2024 chciałoby się pisać więcej, ale tych… zwyczajnie więcej nie ma. Chciałbym napisać, że Frontier wsłuchało się w głos graczy i ciężko pracowało nad punktami, które wcześniej były krytykowane, ale tak nie jest. Grafika nie zachwyca, a animacje kolizji bolidów wywołują śmiech przez łzy. Tak, wiem, że "menadżery" to głównie praca na danych, obserwowanie kropeczek poruszających się po torze i zabawa w stratega. Ale! Jeśli twórcy oferują nam możliwość podglądania ciekawych i interesujących sytuacji na torach, to chciałbym, żeby to oglądało się z wielką przyjemnością, a nie z obrzydzeniem.
Podsumowując: wszystko to, co było w ubiegłorocznej edycji, jest i tutaj. Są wyzwania w trybie osobnej rozgrywki i scenariusze do odtworzenia z realnego kalendarza F1. Zatem na nudę z pewnością nie będziecie narzekać, zważywszy, że część z nich jest dość trudna do osiągnięcia i trzeba być niezłym strategiem, by sprostać im wszystkim.
Absolutna kontrola to wszystko, co oferuje gra, która od swojego debiutu przed dwoma laty nie ewoluowała zbytnio, ale z roku na rok rośnie w siłę. Frontier Developments udowodniło swoją wartość, bo tegoroczna edycja jest najlepsza ze wszystkich dotychczasowych. To must have dla każdego pasjonata F1, ale ostrzegam! Wciąga jak bagno! Nie ma nic lepszego na rynku w tym segmencie i o tej tematyce. Frontier z roku na rok robi postęp, niewielki, ale jednak. Zatem nic, tylko brać i grać!
PLUSY:
+ tryb prowadzenia własnego, fikcyjnego zespołu F1;
+ wciąga jak bagno!
+ ulepszone zarządzanie kierowcami i zespołem;
+ system mentalności;
+ nowe kamery do obserwowania przebiegu wyścigu.
MINUSY:
- plastikowa oprawa wizualna;
- sztuczny wygląd kolizji i fatalny model zniszczeń;
- brak sieciowej rywalizacji czy rozgrywki co-op na jednej kanapie.
Poznaj recenzenta
Michał CzubakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1977, kończy 47 lat