Flash: sezon 7, odcinek 9 - recenzja
Nowy odcinek serialu Flash niestety obniża poziom w porównaniu do dwóch poprzednich, dobrych epizodów. Oceniam.
Nowy odcinek serialu Flash niestety obniża poziom w porównaniu do dwóch poprzednich, dobrych epizodów. Oceniam.
Serial Flash w swoim 9. odcinku 7. sezonu niestety powraca do słabszej formy. Przede wszystkim bardzo kuleje fabuła, wokół której obraca się nowy epizod. Największym minusem jest to, że wszystkie działania Teamu Flash nie mają sensu na przestrzeni całego odcinka. Otóż najpierw Barry chce doprowadzić, aby Moce nie zrodziły się i na tym opiera się motywacja jego działań w całym epizodzie. Bohater jest w stu procentach przekonany co do swojego planu, by nagle w kulminacyjnym momencie przypomnieć sobie jedno zdanie z rozmowy z Joe i postanawia wywrócić swoje postrzeganie problemu o 180 stopni. Jednak niestety wówczas wszelkie jego działania w odcinku stają się bezsensowne, równie dobrze tego epizodu mogłoby nie być i nic w historii by się nie zmieniło. Po prostu nowy odcinek nie popycha akcji ani na milimetr do przodu. Stanowi raczej słaby przerywnik w opowieści.
Tak naprawdę jedynym plusem tego epizodu jest ukazanie dynamiki między poszczególnymi członkami Team Flash, szczególnie gdy ponownie do zespołu dołączył Harrison Wells. Miejscami naprawdę nieźle oglądało się poczynania tego kolektywu i piszę tutaj zarówno o bohaterach, jak i bohaterkach. Może miejscami twórcy wprowadzali zbyt podniosłą atmosferę, której nie mogli rozładować nawet poprzez żarty Cisco czy Chestera, jednak koniec końców ta dynamika relacji poszczególnych członków w większości działała. Chociaż nie ukrywam, że bardzo żałuje, że w tym odcinku odsunięto na drugi, a nawet trzeci plan postać Caitlin. Niestety to trochę wyglądało tak, jakby po usunięciu z historii Frost, nasza pani naukowiec była tylko potrzebna do kilku zdań dotyczących stanu pacjentki. Szkoda.
Nora jest interesującym rodzajem antagonistki, która nie jest typowym czarnym charakterem czyniącym zło po prostu dla własnych korzyści. Są w niej jakieś rozterki i to poczucie, że czyni dobro. Dlatego drzemie w niej spory potencjał na ciekawą postać w tym sezonie. Niestety twórcy w nowym odcinku ograniczyli jej rolę do zaledwie dwóch scen na początku i końcu epizodu. Szczerze to wątek związany z próbą powstrzymania lub przemówienia do rozsądku Nory sprawdziłby się lepiej niż wspomniana kwestia podróży w czasie Barry'ego i spotkania Iris z Psychem. To może być naprawdę ciekawy wątek, jednak jak na razie twórcy go omijają, aby zapewne dać mu więcej czasu w kolejnych epizodach. Oby, ponieważ Nora ma potencjał, aby być najlepszym i przede wszystkim najciekawszym złoczyńcą od dawien dawna w tym serialu.
W poprzedniej recenzji pisałem, że być może twórcy postanowią ożywić Alexę, ponieważ ta postać ma jakiś potencjał na rozwój związany z jej dwoma obliczami. I dobrze, że postanowiono to zrobić. Jednak nie za bardzo podoba mi się sposób, w jaki to wykonano. Otóż wygląda na to, że Barry i Iris będący w pewnym sensie "rodzicami" Mocy, które powstały, będą mogli każdą z nich ożywić w razie potencjalnej śmierci. A to sprawia, że pogoń Nory za ich zniszczeniem trochę traci sens, chyba że jakoś to zostanie rozwiązane. Można było spokojnie znaleźć inny sposób powrotu Alexy, choćby związany z podróżą w czasie. W tym wypadku wykonano to najgorzej, jak to tylko możliwe.
Nowy odcinek serialu Flash niestety powraca do słabego poziomu, marnując potencjał, który drzemie w kilku wątkach, a inne rozwiązuje w naprawdę kiepski sposób.
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1992, kończy 32 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1980, kończy 44 lat