Flash: sezon 7, odcinki 11-12 - recenzja
Nowe odcinki serialu Flash mogłyby być bardzo dobre, gdyby nie słaby wątek związany z Mocami. Oceniam.
Nowe odcinki serialu Flash mogłyby być bardzo dobre, gdyby nie słaby wątek związany z Mocami. Oceniam.
Flash w odcinku Good-Bye Vibrations pokazał jak w luźny i zabawny sposób pożegnać jedną z najważniejszych postaci w serialu, czyli Cisco. Gdyby scenarzyści popadli w tym epizodzie w bardzo pompatyczny klimat, co mają w zwyczaju, to ostatni odcinek z udziałem tej postaci byłby kompletnie nie do zniesienia. Na szczęście tak się nie stało i całe pożegnanie Cisco potraktowano z odpowiednim dystansem, mimo jednej, bardziej emocjonalnej sceny, czyli rozmowy bohatera z Barrym i Caitlin. Poza tym wszystko odbyło się na tej miejscami bardzo zabawnej płaszczyźnie, co stanowiło siłę odcinka. Finałowa scena, w której bohaterowie śpiewają Poker Face Lady Gagi, była naprawdę dobra, podobnie jak Barry tańczący breakdance. Było to miłe dla oka pożegnanie jednej z ciekawszych postaci w tej serii.
Plus dla antagonistki odcinka. Zwykle twórcy wybierają na taki jednorazowy strzał złoczyńcę ze słabymi motywacjami, który tylko chce szerzyć zło i nie idzie za tym jakaś ciekawa historia. W tym wypadku było inaczej. Nasza złodziejka posiadała dobrą motywację. Była ciekawą, współczesną wariacją na temat Robin Hooda. Przede wszystkim można było jakoś utożsamić się z jej działaniami, które miały na celu pomaganie innym. Takie niejednoznaczne czarne charaktery zwykle wypadają dobrze w produkcjach i nie inaczej było tym razem. Do tego charakterystyka mocy Rainbow Raider, jak nazwał antagonistkę Cisco, całkiem nieźle uzupełniała się z główną historią odcinka, czyli odejściem Cisco. Wprowadzało to bowiem sporo komediowych elementów do opowieści, jak wspomniana scena tańca Barry'ego. Dlatego po raz pierwszy od dawien dawna mogę stwierdzić, że złoczyńca, a raczej w tym wypadku antybohaterka odcinka, sprawdził się w produkcji.
Niestety, wątek Mocy i Nory był bardzo słaby. Przede wszystkim twórcy w tym wypadku uczynili to, czego na szczęście nie zrobili w historii pożegnania Cisco. Otóż poszli w zakończeniu historii Mocy w za bardzo pompatyczny ton, przesadzony do granic możliwości. Przez to w pewnym momencie zamiast wzruszyć widza czy po prostu wpłynąć na niego emocjonalnie, wątek stał się nie do zniesienia przez poziom podniosłości, jaki w nim wystąpił. To nie działa na widza. Powód tego jest bardzo prosty. Trudno jakoś emocjonalnie związać się z postacią, która występuje zaledwie w kilku odcinkach i nie mogliśmy zagłębić się w jej historię. Tak stało się w przypadku wszystkich trzech Mocy, Alexy, Bashira i Deona. Twórcy robią z nich nie wiadomo jaką rodzinę, a nawet nie zdążyli zbudować dobrze relacji między nimi. Zatem finalizacja ich wątku nie była w ogóle przekonująca.
W końcu w serialu powróciła Snow. Wiedziałem, że do tego dojdzie, jednak scenarzyści uprościli ten powrót i potraktowali go marginalnie. Wypada to szczególnie źle po emocjonalnym, dobrym pożegnaniu Snow. Niestety, w odcinku powrót bohaterki przebiegł skrótowo, bez przemyślenia, gdzieś majacząc w tle. Ta postać zasługuje na lepszą historię niż prosta ucieczka z więzienia, zlanie kilku złoczyńców (czego nawet nie zobaczyliśmy) i ułaskawienie. Do tego twórcy, nie wiedzieć czemu, wrzucają ją w jakąś dziwną romantyczną relację z wrogiem. Oby wyszło z tego coś dobrego, choć na razie nie widzę potencjału.
Nowe odcinki serialu Flash spokojnie można podzielić na ten dobry dotyczący pożegnania Cisco i ten zły o Mocy i powrocie Snow. Za ten pierwszy daje 7/10, za drugi 3/10, w ostatecznym rozrachunku średnia wychodzi 5/10.
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1992, kończy 32 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1980, kończy 44 lat