Fundacja: sezon 1, odcinek 4 - recenzja
Nowy odcinek serialu Fundacja trzyma poziom poprzedników i popycha akcję do przodu. Oceniam.
Nowy odcinek serialu Fundacja trzyma poziom poprzedników i popycha akcję do przodu. Oceniam.
W nowym odcinku Fundacji świetnie przedstawiono dynamikę relacji poszczególnych braci. Naprawdę dobrze przeprowadzono zmiany w sposobie rządzenia i pokazano starcie trzech zupełnie różnych koncepcji, które reprezentują klony jednej osoby. Wszystko rozwiązano za pomocą bardzo dobrych dialogów. To udowadnia, że nie trzeba bawić się w widowiskowość i na siłę szokować widza, aby w pełni przekazać wszelkie rozterki i upadek Imperium Galaktycznego. Wystarczy dać dobremu aktorowi kilka zdań, by ten mógł z pełną mocą i grozą przekazać widzowi mroczną przyszłość jego świata. To przypominało mi Grę o tron, ponieważ w serialu tym wiele najważniejszych momentów dla królestwa było zawartych w małych scenach dialogowych. Zakulisowe rozgrywki nabierają tempa. Ciekawe, jak rozwinie się sytuacja w Imperium w kolejnych epizodach.
W odcinku swój kolejny doskonały występ zaliczył Lee Pace w roli Brata Dnia. Aktor tak naprawdę gra inną wersję postaci. Widać, że pracował nad rolą, aby dało się odczuć różnicę charakterów. Świetnie prezentuje się jako mniej demoniczna, ale równie mroczna wersja Brata Dnia, który martwi się o Imperium i jest świadomy racji Seldona. Dwie sceny z jego udziałem to prawdziwe dialogowe i aktorskie perełki. Pierwsza to ta, w której rozmawia ze statystykami o przewidywaniach Seldona. Pace wpada w prawdziwą furię. Druga to ta, w której dyskutuje z Bratem Zmierzchem. Gra tu spokojniej, ale ukazuje tym demoniczność swojego bohatera. W jednej z poprzednich recenzji napisałem, że może to być rola życia Pace'a, teraz potwierdzam, że jest na dobrej drodze ku temu.
Ciekawie zapowiada się wątek Brata Świtu, który jest zupełnym przeciwieństwem swoich braci. Bardzo dobrze przedstawiono, jak rodzą się u niego emocje i pewne uczucia do jednej z pracownic pałacu. Cassian Bilton potrafi oddać rozterki swojej postaci. Chciałby prowadzić normalne życie, jednak musi zakładać maskę zimnego, podłego władcy. Twórcy rozpoczynają jego wątek w tym odcinku od wysokiego C - młody władca bada granice swojej ochrony. To bardzo mocna scena, która również w interesujący sposób pokazuje, że będziemy mieć do czynienia z postacią inną niż jego poprzednicy. Aż chce się obserwować jego rozwój! To chyba najlepsza rekomendacja.
Dobry jest wątek Salvor. Tym razem o wiele lepiej pokazano, jak bohaterka potrafi wziąć na siebie odpowiedzialność. Doskonale oddaje to scena, w której przesłuchuje schwytaną Anakreonkę. Widać w niej ogromną siłę, którą z bohaterki wyciąga wcielająca się w nią Leah Harvey. Przede wszystkim jednak w bardzo ciekawy sposób zaprezentowano wyjątkowe umiejętności Sal, choćby w sekwencji, w której ma wizję z imperialnej biblioteki. Aura tajemnicy sprawia, że chce się oglądać dalej to, jak rozwinie się watek Sal i jej połączenia z kryptą. Mam nadzieję tylko, że odarcie jej historii ze wspomnianej aury nie przyczyni się do spadku poziomu opowieści.
Nowy odcinek Fundacji trzyma bardzo dobry poziom. Serial jest piękny wizualnie, ma świetne dialogi i wciągającą intrygę.
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat