„Halt & Catch Fire”: 1984 – recenzja
Finał Halt & Catch Fire ładnie zamyka większość wątków sezonu i rozpoczyna kilka kolejnych na ewentualną 2. serię.
Finał Halt & Catch Fire ładnie zamyka większość wątków sezonu i rozpoczyna kilka kolejnych na ewentualną 2. serię.

Halt & Catch Fire w ostatnim odcinku skupia się na sukcesach. Twórcy pomimo sugestii z poprzedniego epizodu, że Macintosh może pokrzyżować plany bohaterom, dają im więcej powodów do radości, niż można było oczekiwać. W końcu to serial kablówki, a w nich często się zdarza, że scenarzyści robią poważnie, dojrzale i jak najbardziej pod górkę się da, czasem popadając w skrajność. Na szczęście w Halt & Catch Fire zachowana jest równowaga.
Joe (Lee Pace) to postać coraz bardziej zagadkowa. Czasem odnoszę wrażenie, że może nawet zbyt przekombinowana. Pace daje z siebie wiele, tworząc niejednoznaczną kreację, która potrafi zaintrygować i na pewno może się podobać. Daje serialowi wiele emocji i zarazem luzu, gdy jego postać z charyzmą porywa ludzi do roboty. Kluczową wydaje się być scena jego rozmowy z Cameron (Mackenzie Davis), która w fenomenalny sposób opisuje to, kim naprawdę jest Joe. Niewyobrażalnie trafnie uderza w czuły punkt, doprowadzając do kompletnej zmiany podejścia Joego. Scena spalenia wozu z Gigantem raczej ma być symboliczna, czyli ma pokazać widzom to, że Joe ten etap życia zostawia za sobą. Końcowe sceny sugerują, że odnalazł matkę, ale nie widzę większego fabularnego sensu tego wątku w ewentualnym 2. sezonie.
[video-browser playlist="619429" suggest=""]
Tak jak w 1. sezonie budowa bardziej mobilnego komputera była w centrum wydarzeń, tak wyraźnie w prawdopodobnym 2. sezonie będzie to tworzenie pierwszego Internetu. Na razie wygląda to dobrze, bo twórcy pokazują, jak bardzo Cameron dojrzała przez te odcinki. Z buntowniczki stała się przywódczynią z wizją. To pozwoli w 2. sezonie pokazać zupełnie inną dynamikę wydarzeń i w końcu sama Donna będzie mieć w serialu ciekawszą rolę. Pytanie tylko, co w tym przypadku z Cardiff Electric. Słowa Gordona (Scoot McNairy) wypowiedziane pod koniec sugerują, że nie mają pomysłu na nic, bo bez Joego i ewentualnie Cameron brak im kreatywności.
Halt & Catch Fire daje widzom finał dobry, bo świetnie opowiada historię, zaskakuje (kradzież samochodu Gordona) i wzbudza emocje (rozmowa Cameron z Joem). Zdecydowanie jest to na tyle niezła produkcja, że byłoby dobrze doczekać się 2. sezonu.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/




naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1990, kończy 35 lat
ur. 1965, kończy 60 lat
ur. 1962, kończy 63 lat
ur. 1966, kończy 59 lat
ur. 1956, kończy 69 lat

