Hipoteza zła – recenzja
Data premiery w Polsce: 17 lutego 2016W dziwnych okolicznościach giną przypadkowe osoby. Czy morderca kryje się wśród tych, którzy uznani byli za zaginionych, a teraz wracają?
W dziwnych okolicznościach giną przypadkowe osoby. Czy morderca kryje się wśród tych, którzy uznani byli za zaginionych, a teraz wracają?
Powieść L’ ipotesi del male rozpoczyna się typowo – mamy morderstwo, popełnione prawdopodobnie przez osobę, która 17 lat wcześniej rozpłynęła się bez śladu. Morderca zostawia jednocześnie tropy, które prowadzą do kolejnych zwłok. Ale czy zabiła ta sama osoba, czy może ktoś inny? Policjantka Mila Vasquez, która na co dzień zajmuje się poszukiwaniem osób zaginionych, trafia na trzecie miejsce zbrodni i prawdopodobnie do trzeciego mordercy.
Wśród śledczych rodzi się teoria, że może chodzić o organizację terrorystyczną i jej zemstę na społeczeństwie. Ale czy jest prawdziwa? A może seria morderstw zaczęła się dużo wcześniej, zanim w ogóle Mila pojawiła się na miejscu pierwszej zbrodni, wezwana przez kolegów? Co łączy dawnych zaginionych i obecne morderstwa? Intryga się zagęszcza, przybywa kolejnych tropów, robi się naprawdę przerażająco. Czyżby ktoś wykorzystywał powracających z „zaświatów” do swoich niecnych celów?
Jest to druga książka Donato Carrisiego koncentrująca się na postaci Mili Vasquez. Znajomość pierwszej – Zaklinacza – nie jest konieczna, ale przeczytawszy Hipotezę zła, warto przeczytać także powieść, która rozpoczęła tę historię. Główna bohaterka to policjantka, która żyje tylko pracą. Jest odpowiedzialna, zaangażowana i, w przeciwieństwie do swoich kolegów, nie daje się mordercy wywieść w pole. Mieszka samotnie, lubi czytać książki dla odprężenia. Ma też – jak każdy współczesny książkowy policjant – mroczniejszą stronę. Dowiadujemy się, że kilka lat wcześniej ścigała okrutnego mordercę zwanego Zaklinaczem, co odbiło się na jej psychice. Teraz kaleczy swoje ciało, by odczuwać ból, i obserwuje przez kamerkę internetową pokój pewnej małej dziewczynki.
Na temat bohaterów powieści, czy to pierwszoplanowych, czy pozostałych, nie dostajemy zresztą od autora zbyt wielu informacji – zaledwie tyle, ile jest koniecznych dla ciągłości akcji. Mimo to można zrozumieć motywy ich działań, a niektórych nawet polubić. Akcja przebiega wartko, autor płynnie przechodzi od jednego wątku do drugiego, a pod koniec dostajemy kilka zwrotów fabularnych, które prowadzą do zaskakującego rozwiązania całej zagadki.
Styl autora jest oszczędny, nie ma tu niepotrzebnych dłużyzn i dygresji. Carrisi nie przedstawia także żadnych szczegółów dotyczących tego, gdzie rozgrywa się powieść. Może dziać się wszędzie – w mieście amerykańskim, kanadyjskim albo europejskim. Ocena takiego rozwiązania zależy od upodobań czytelnika. Jeżeli ktoś lubi wraz z bohaterami odwiedzać konkretne miejsca, ulice, budowle i w ten sposób poznawać Londyn, Oslo czy Ystad, to taki sposób kreowania tła może go nieco denerwować. Innym może zupełnie to nie przeszkadzać i zaistniałą przez brak szczegółowych opisów pustkę traktować oni będą jako atut oraz pretekst do wykorzystania wyobraźni i wypełniania fabuły obrazami znanymi z filmów czy seriali.
Wydawca umieścił na okładce książki zachętę w postaci przyrównania dzieła Carrisiego do takich filmów jak Milczenie owiec i Siedem. Można mieć wątpliwości, czy te porównania są uzasadnione. Powieść ma wprawdzie nieco mroczną atmosferę, ale zdecydowanie nie ma tu brutalnych i widowiskowych morderstw ani genialnego mordercy-psychopaty. Autor nie szokuje na siłę, bardziej koncentruje się na problemie osób zaginionych i opisie procedury ich poszukiwań. Nieco zawodzi natomiast wyjaśnienie tytułowej „hipotezy zła”. Rozwiązanie, które przedstawił autor, wydaje się nieco banalne, a motywy, którymi kierują się przestępcy, są nieco oklepane.
Jak na solidny kryminał przystało, książka ma ciekawą fabułę, dobrą zagadkę kryminalną, dynamiczną akcję, bohaterów, którym się kibicuje, i rozwiązanie całkowicie zaskakujące czytelnika. Ma też napięcie, które nie pozwala się oderwać od lektury. Brakuje jej – jak zostało wcześniej napisane – zakotwiczenia w rzeczywistym miejscu, szczegółów, dzięki którym czytelnik podąża za bohaterami ulicami konkretnego miasta, chłonie jego atmosferę, poznaje charakterystyczne miejsca i obyczaje. Książka Donato Carrisi nie jest więc arcydziełem gatunku, ale stanowi solidną porcję rozrywki.
Źródło: fot. Albatros
Poznaj recenzenta
Dorota KwaśniewiczDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat