Historia pewnej dziewczyny – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 18 lipca 2018Deanna Lambert – tytułowa pewna dziewczyna, dała się nabrać na kilka spojrzeń i ładnych gestów. Przez chwilę czuła się wyjątkowa, potem było coraz gorzej. Podobno była winna wszystkiemu, co się wydarzyło. Nieważne, że miała tylko trzynaście lat i nie wiedziała jeszcze, że może powiedzieć „nie”.
Deanna Lambert – tytułowa pewna dziewczyna, dała się nabrać na kilka spojrzeń i ładnych gestów. Przez chwilę czuła się wyjątkowa, potem było coraz gorzej. Podobno była winna wszystkiemu, co się wydarzyło. Nieważne, że miała tylko trzynaście lat i nie wiedziała jeszcze, że może powiedzieć „nie”.
Story of a Girl zasługuje właściwie na dwie odrębne recenzje. W jednej powinno się skupić na wszystkich zaletach pierwszej części książki, w której autorka po mistrzowsku rozkłada na czynniki świat wewnętrzny głównej bohaterki, w drugiej zaś należałoby wylać kubeł pomyj na końcówkę książki, w której rozmontowany świat składa się z powrotem w zbyt wygładzoną całość. Jak łatwo zatem się domyślić, początek jest naprawdę obiecujący. Deanna pozornie jest zwyczajną szesnastolatką. Chodzi do typowej amerykańskiej szkoły, ma dwójkę przyjaciół, z którymi w typowo amerykański sposób spędza czas. Wszystko to łudząco przypomina klimat seriali dla nastolatków zza oceanu. Jeśli oglądaliście chociażby ostatnio głośny hit Netflixa – 13 Reasons Why, to bez problemy odnajdziecie się w świecie Deanny. Wiadomo jednak, że pozory mogą mylić i za szesnastoletnim życiorysem głównej bohaterki kryje się niepokojąca przeszłości. Hannah Baker, główna bohaterka 13 powodów, została uznana za puszczalską tylko dlatego, że ktoś rozpowszechnił jej zdjęcie, na którym było widać kawałek bielizny, u Deanny było znacznie gorzej…
Jest późny wieczór. Na parkingu przed restauracją Chart House zostało zaledwie kilka aut. W centrum uwagi jest to jedno, to, które należy do Tommy’ego Webbera. Nagle drzwi samochodu się otwierają. W środku para nastolatków w dwuznacznej sytuacji nieporadnie próbuje ukryć zmieszanie. A może raczej śmiertelne przerażanie? Bo nie tylko to, co można zobaczyć, jest ważne, ale też to, kto patrzy. Kiedy ojciec Deanny nakrył ją w samochodzie Tommy’ego, dziewczyna miała zaledwie 13 lat i to nawet nie był jej pierwszy raz. Puszczalska ta Deanna, prawda? Takie rozstrzygnięcie tej sceny okazało się najłatwiejsze zarówno dla Tommy’ego, który był wtedy licealistą, dla całej szkoły, która miała o kim plotkować, i co najważniejsza dla samego ojca Deanny, który nie był już w stanie patrzeć na córkę tak jak wcześniej. Gdyby chociaż Deanna robiła to z głupiej, nastoletniej miłości, wszystko można by jakoś łatwiej przełknąć. Ale już po kilku zdaniach książki dziewczyna wyznaje: „Nie kochałam go. Nie jestem nawet pewna, czy go lubiłam.”. O zrozumienie nie będzie łatwo, ale Sara Zarr potrafi rozsupłać ten skomplikowany supeł, tak by ostatecznie czytelnik potrafił nawet wczuć się w sytuację nastolatki.
Trzy lata później Deanna nadal nie może pozbyć się etykietki łatwej dziewczyny. Jej życie w szkole przypomina piekło, w którym każdy na każdym kroku przypomina jej o tym, o czym najchętniej wolałaby zapomnieć. Czasem nawet ludzie na ulicy wydają się patrzeć na nią tak, jakby wiedzieli „wszystko”. Najgorzej jednak jest w domu. Ojciec Deanny nie kryje rozczarowania córką i okazuje jej to w każdym, drobnym geście. Miejsce, w którym dziewczyna mogłaby się czuć swobodnie, nie istnieje. Nawet wśród przyjaciół – Lee i Jasona, którzy są parą, nie raz czuje się jak piąte koło u wozu. Zwłaszcza że patrząc na nich, co chwila musi się zastanawiać, czy gdyby nie przygoda z Tommym, ona też mogłaby mieć takiego chłopaka jak Jason, czy mogłaby być na miejscu Lee. Ale komplikacji wciąż Sarze Zarr jest mało. Autorka wpuszcza swoją bohaterkę na jeszcze głębszą wodę, gdy każe jej zatrudnić się w pizzerii Picasso, gdzie pracuje nie kto inny, jak Tommy Webber we własnej osobie. Deanna musi zmierzyć się z bagażem swoich doświadczeń, których, jak na szesnastolatkę, jest zdecydowanie zbyt dużo.
Do tego momentu książka jest właściwie na dość porządnym poziomie. Nie jest to z pewnością literatura wysokich lotów, ale wciągająca rozrywka. Mimo wszystko sposób rozwikłania losów Deanny jest tak przesadnie naiwny, że nie sposób nie prychać nad nim z irytacji co pięć sekund. Deanna nagle przechodzi irracjonalną przemianę, w której staje się wyznawczynią teorii „jak wybaczę wszystko wszystkim, to jakoś się ułoży”. Być może autorka w ten metaforyczny sposób chciała podkreślić proces dojrzewania dziewczyny, pokazać jak z podobnymi problemami radzą sobie ludzie dorośli, ale z labiryntu intryg i dramatów, przeskakujemy do świata, w którym wszystkie drogi są podejrzanie proste. Jedynym plusem zakończenia jest fakt, że autorce z pewnością uda się zaskoczyć czytelników literatury young adult, którzy raczej nie przywykli do cukierkowo-słodkich rozstrzygnięć.
Historia pewnej dziewczyny z pewnością nie zmieni waszej własnej historii, może jednak okazać się przyjemnie lekką lekturą w sam raz na wakacje. O ile nie będziecie doszukiwać się w niej wyjątkowo głębokich sensów i przesłań, możecie zostać przyjemnie zaskoczeni.
Źródło: Źródło: YA!
Poznaj recenzenta
Patrycja ŁydzińskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat