Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom
Wes Anderson jest reżyserem tyle ambitnym, co nietypowym. Każdy jego film przyciąga gwiazdy, które mają pełną swobodę w zaprezentowaniu swoich aktorskich umiejętności. Nie inaczej jest w jego najnowszym dziele, podbijającym serca krytyków na całym świecie. Czyżby kolejny projekt Andersona był jeszcze lepszy od poprzedniego?
Wes Anderson jest reżyserem tyle ambitnym, co nietypowym. Każdy jego film przyciąga gwiazdy, które mają pełną swobodę w zaprezentowaniu swoich aktorskich umiejętności. Nie inaczej jest w jego najnowszym dziele, podbijającym serca krytyków na całym świecie. Czyżby kolejny projekt Andersona był jeszcze lepszy od poprzedniego?
"Moonrise Kingdom" na pierwszy rzut oka nie prezentuje wymyślnej i skomplikowanej fabuły, która ma przekazać coś istotnego i ważnego. Akcja skupia się na dwójce dzieci, będących społecznymi wyrzutkami - nie mają przyjaciół, nikt ich nie rozumie i często nie lubi. To się zmienia w chwili, gdy przypadkiem poznają się w kościele podczas przedstawienia. Kontaktują się listownie i planują wspólną ucieczkę, by celebrować coś, co sami nazywają miłością. Film praktycznie skupia się na ich przygodzie oraz poszukiwaniach prowadzonych przez dorosłych z miasta. Nie ma tu potencjału na coś wielkiego? Nic bardziej mylnego!
[image-browser playlist="597163" suggest=""]©2012 Kino Świat
Film charakteryzuje się specyficznym stylem Wesa Andersona, który wyróżnia się nietypowym i znakomitym wykorzystaniem kamery oraz montażu. Gdy zobaczymy jakikolwiek kadr z filmu "Moonrise Kingdom", od razu będziemy wiedzieć, że za reżyserię odpowiada właśnie ten pan. Twórca często i umiejętnie korzysta ze zbliżeń na twarz, które sprawiają, że w danych scenach można lepiej podziwiać emocjonalną grę aktorów. Wówczas efekt jest spotęgowany, a odbiór o wiele lepszy. Imponuje zabawa kolorami, która ma podkreślić nierealistyczne elementy obrazu.
Wrażenie robi baśniowa konwencja, która pozwala bardziej przekonać się do opowiadanej historii. Film jest pełen absurdu, który idealnie pasuje do tego, co reżyser chce przekazać. Wiemy, że to, co oglądamy nie mogłoby wydarzyć się w realnym świecie, ale w pokręconym uniwersum Andersona staje się czymś wiarygodnym. Udaje mu się, wydawałoby się banalną historię miłosną, przedstawić w sposób niezwykle oryginalny i przekonać do siebie widzów na poziomie emocjnalnym. Trudno nie wciągnąć się w opowiadaną historię i nie kibicować uczuciu głównych bohaterów.
Pochwały należą się obsadzie, która prezentuje się z jak najlepszej strony. Wielu widzów zaskoczy udział Bruce'a Willisa, którego od lat nie oglądaliśmy w stricte dramatycznej roli, gdzie gra zwyczajnego faceta z problemami. Frances McDormand, Tilda Swinton, Harvey Keitel i dwójka aktorów grających młodych bohaterów dają z siebie bardzo wiele. Na szczególne wyróżnienie zasługują świetni Bill Murray i Edward Norton, którzy stworzyli bardzo specyficzne, momentami zabawne i wyraziste postacie.
[image-browser playlist="597164" suggest=""]©2012 Kino Świat
"Moonrise Kingdom" to historia miłosna, która przekonuje pod każdym względem. Jest to zarazem opowieść o dorastaniu i o pierwszym uczuciu, które wydaje się nam silniejsze od wszelkich przeciwieństw losu. Ukazanie tego na tle miłości niespełnionej i miłości wypalonej u postaci dorosłych momentami zmusza do zadumy. Jednym z kluczowych elementów opowieści jest także dojrzewanie, które tyczy się każdego bohatera przedstawionej historii - wydaje się, jakby Anderson chciał przekazać każdemu, że nigdy nie jest za późno na zmianę swojego życia na lepsze.
Świetne kino, które w tak samo mocny sposób potrafi rozbawić, jak i wzruszyć. Wes Anderson nadal prezentuje najwyższą formę i nie dziwię się, że na całym świecie jego film wzbudza takie emocje. Po skończonym seansie "Moonrise Kingdom" na długo pozostaje w pamięci.
Ocena: 9/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1995, kończy 29 lat
ur. 1958, kończy 66 lat