Kulej. Dwie strony medalu - recenzja filmu [GDYNIA 2024]
Data premiery w Polsce: 25 września 2024Kulej. Dwie strony medalu to film biograficzny o Jerzym Kuleju, słynnym polskim bokserze. Czy warto obejrzeć tę produkcję?
Kulej. Dwie strony medalu to film biograficzny o Jerzym Kuleju, słynnym polskim bokserze. Czy warto obejrzeć tę produkcję?
Kulej. Dwie strony medalu to wycinek z życia Jerzego Kuleja, który pod kątem sportowym był dla niego najważniejszy – właśnie w tym czasie bokser zdobył złoto na igrzyskach olimpijskich. Zaczynamy więc od pierwszego medalu, a następnie przechodzimy do drugiego. To bardzo ciekawe, ponieważ dowiadujemy się, co działo się z medalistą po tak ważnym wydarzeniu. Xawery Żuławski pokazuje różne odcienie rzeczywistości, która w czasach PRL-u z wiadomych przyczyn była trudna. Już tytuł sugeruje, że nie będzie to laurka przemilczająca mroczniejsze aspekty życia Jerzego. Dostrzegamy jego wady – problemy z alkoholem, zbyt duży temperament, wręcz chorobliwą zazdrość. Dostajemy też wyraźną sugestię małżeńskiej niewierności. Czasem mężczyzna zachowuje się jak celebryta, a to niesie za sobą blaski i cienie. Kulej to film ukazujący pełny obraz życia sportowca z wyraźnym podkreśleniem wyjątkowości jego osoby. Nikt nie będzie mieć wątpliwości, że barwne losy Jerzego to historia warta opowiedzenia.
W takich filmach wątek romantyczny często staje się dyskusyjny. Tutaj uczyniono z niego fundament. Na szczęście relacja Jerzego z Heleną jest autentyczna i na swój sposób poruszająca. Udowadnia, że miłość może pokonać wszystkie przeszkody. Brzmi to trochę naiwnie, ale – z perspektywy prawdziwych wydarzeń – zaskakująco dobrze wybrzmiewa. Xawery Żuławski sprawnie tym operuje i nadaje odpowiednią wagę wydarzeniom. To dla mnie jedna z największych zalet filmu.
Nie przeczę, że dla mnie największym zaskoczeniem okazał się Tomasz Włosok. Nigdy nie byłem wielbicielem ról tego aktora, ale tym razem uważam jego kreację za zaskakującą, piękną, emocjonalną. Wierzymy w tego bohatera i zapominamy, że odgrywa go aktor. Dobrze wybrzmiewa zarówno jasna, jak i ciemna strona postaci. Gdyby nie było w tym prawdy i tytanicznej pracy (też fizycznej!) artysty, nigdy by tego nie osiągnięto. Towarzyszy mu doskonała Michalina Olszańska. Helena z jednej strony to typowa, niepracująca kobieta PRL-u, z drugiej osoba, która chce być kimś więcej. Wiele w niej rozmaitych emocji, które wpływają na jej charakter. Para wyśmienicie się uzupełnia, dzięki czemu dobrze wypada na ekranie. Reszta nie jest ważna: są to środki i narzędzia opowiadania historii. Nikt szczególnie się nie wyróżnia, ale każdy wyśmienicie spełnia swoje zadanie.
Po tym seansie będziecie naładowani pozytywną energią i zmotywowani do działania. Podobnie jak wiele lat temu po Rockym, który przecierał szlaki gatunkowi filmów bokserskich. Jednak stwierdzenie, że to "polski Rocky" nie ma sensu, bo historia jest zupełnie inna. Na pewno łączy je świetne ukazanie motywacji bohatera. Tak powinno się robić filmy o boksie!
Xawery Żuławski doskonale nakręcił walki. Sceny są mieszane z archiwalnymi ujęciami, które znakomicie oddają charakter Jerzego Kuleja na ringu. Każde starcie ma określony cel, jeśli chodzi o rozwój postaci i jego stronę emocjonalną, co bardzo mnie cieszy. Do tego dochodzi świetna realizacja.
Kulej. Dwie strony medalu to bardzo dobry film, ale trochę za długi i to wyraźnie czuć. Skrócenie go wyszłoby na dobre, bo tempo byłoby lepsze, a konkrety płynące z wydarzeń dosadniej trafiałyby w punkt. A czasem to trochę zgrzyta, nie mogąc odpowiednio wybrzmieć w tej przestrzeni. To produkcja inspirująca, mająca dużo werwy i energii, poruszająca emocje w najmniej oczekiwany sposób, a czasem nawet zabawna. Dla takich tytułów warto chodzić do kina!
Recenzja pierwotni została opublikowana 26 września 2024 roku w ramach Festiwalu Filmowego w Gdyni.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1946, kończy 78 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1979, kończy 45 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1978, kończy 46 lat