LA Clippers: Walka o zwycięstwo: odcinki 1 - 3 - recenzja
Data premiery w Polsce: 4 czerwca 2024LA Clippers: Walka o zwycięstwo to serial fabularny dostępny na Disney+ oparty na prawdziwych wydarzeniach z 2013 roku. Warto obejrzeć?
LA Clippers: Walka o zwycięstwo to serial fabularny dostępny na Disney+ oparty na prawdziwych wydarzeniach z 2013 roku. Warto obejrzeć?
LA Clippers: Walka o zwycięstwo wbrew pozorom nie jest serialem o koszykówce. Ona tu jest, czasem widzimy jakieś urywki z meczy tytułowej drużyny, ale to tło dla czegoś o wiele ciekawszego, emocjonującego i niezwykle angażującego. Wszystko, co dzieje się za kulisami drużyny, staje się fundamentem opowieści, która najpewniej będzie bardziej interesująca właśnie dla każdego, kto koszykówką się nie interesuje, bo – podobnie jak ja – takie osoby nie znają faktów z 2013 roku, więc na czysto mogą śledzić opowieść z emocjami. A ta ma jakość, dobrze utrzymywane tempo i określone elementy przełomowe, budujące ciągle rosnące emocje.
Dobre tutaj jest to, że gdy w pierwszych trzech odcinkach dochodzi do wybuchu skandalu, nie bierze się to z niczego. Mamy nakreśloną ekspozycję, rozmaite perspektywy na to, co się dzieje, jak do tego doszło i jakie motywacje tutaj były kluczowe. Czytając o wydarzeniach na papierze, można by wyrobić sobie dość powierzchowne zdanie, ale dzięki serialowi nic takiego tutaj się nie dzieje. Wszystko jest pogłębione, z dobrze nakreślonymi motywacjami i różnymi reakcjami na wydarzenia. Patrząc z boku na tę opowieść, bez poznania jej kontekstu, można by pomyśleć, że prowodyrka skandalu to „pusta lafirynda”, ale serial pokazuje, że to pozory i stara się przedstawić człowieka. Nie jest to może osoba sympatyczna, a czasem nawet jest antypatyczna – zwłaszcza gdy wyraźnie woda sodowa uderza do głowy w momencie 5 minut sławy – ale motywacje są ważne, decyzje nieprzypadkowe i czuć w tym potencjał na coś więcej niż prostotę, której można by oczekiwać po przeczytaniu jednego zdania opisu skandalu. Serial dobrze tego unika, nadając temu wartości i jakości.
Zwłaszcza że tematycznie wchodzimy na rejony ograne w serialach i filmach, czyli rasizm i problemy z tym związane. LA Clippers: Walka o zwycięstwo nie jest czymś, co idzie jednostronnie, pokazując jedną słuszną drogę, a resztę stawiając po stronie zła, podejmującego niesłuszne decyzje. Spojrzenia na problem są bardzo różnorodne, więc dzięki temu nic nie jest tutaj czarno-białe, ale na tyle fabularnie jakościowo pokazane, że staje się niezwykle interesujące. Te różne spojrzenie mogą pozwolić bardziej zrozumieć cały problem rasowy w Ameryce, który czasem jest zbyt powierzchownie pokazywany w popkulturze. Tutaj tak nie jest.
Najmocniejsza zaletą są jednak rozmaite postacie i świetnie dobrana obsada. To tutaj Laurence Fishburne błyszczy jako trener Clippersów, Ed O'Neill jako rasistowski właściciel jest idealnie dobrany i wręcz jego casting może być zabawny dla każdego, kto pamięta go z roli Ala Bundy'ego, a do tego jeszcze dwukrotnie nominowana do Oscara Jackie Weaver, która kapitalnie nakreśla desperację swojej postaci i przemianę w kogoś o wiele ciekawszego. Każdy tutaj jest jakiś, ma charakter, osobowość i fajną rolę do odegrania. Najtrudniejsze zadania miała jednak Cleopatra Coleman w roli V, czyli kobiety, której nagranie rozpoczęło skandal. Nadanie głębszego charakteru postaci, który ma umożliwić widzom zobaczenie w niej coś więcej niż tylko ładną buzię, nie jest łatwym zadaniem, ale w tych odcinkach jemu sprostała.
LA Clippers: Walka o zwycięstwo może się podobać, bo w dobry sposób opowiada interesującą historię, a świetnie obsadzona grupa postaci nadaje jej charakteru. Jako osoba, która nie lubi koszykówki, od razu wciągnąłem się w ten serial. Ma on swoją jakość, ale nie jest to dynamiczny, odkrywczy, wybitny czy przełomowy tytuł. Po prostu jakościowo pokazana historia.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat