Łauma – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 23 listopada 2016Nowe, już trzecie wydanie Łaumy Karola „KaeReLa” Kalinowskiego to doskonała okazja by sobie przypomnieć – lub poznać – jeden z najlepszych polskich komiksów.
Nowe, już trzecie wydanie Łaumy Karola „KaeReLa” Kalinowskiego to doskonała okazja by sobie przypomnieć – lub poznać – jeden z najlepszych polskich komiksów.
Historia opowiedziana w Łauma to z pozoru opowieść jakich wiele: zmęczona pracą w korpo rodzina przeprowadza się na wieś, skąd pochodzi ojciec, i próbuje realizować się w nowych rolach. Główną bohaterką jest Dorotka, która na Suwalszczyźnie odkrywa świat magii, pełen fascynujących istot, ale także zagrożeń – w tym tytułową Łaumę, wiedźmę porywającą dzieci.
Tak, to prosta, by nie powiedzieć linearna historia, ale jej moc nie kryje się w samej fabule, ale tym wszystkim, co się dzieje wokół niej: dialogach, emocjach, przesłaniu czy – tak nielubianym ostatnio terminie – morale. To piękna i mądra opowieść, przy której nie raz można popaść w zadumę. Jest w niej i napięcie, i konieczne momenty wytchnienia i refleksji.
Całość ilustrowana jest prostą, ale dopracowaną kreską, za pomocą której powstały precyzyjne kadry. Na planszach (zwykle) nie ma zbyt wielu detali, a rysunki są charakterystyczne raczej dla twórczości dla dzieci, ale jednocześnie nie sposób odmówić im mistrzostwa. Świetnie oddają nastrój opowieści, raz promieniuje z nich ciepło, innym razem zasiewają u czytelnika niepewność.
Czy jest to więc komiks dla dzieci? Na to pytanie nie znajdziemy jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony baśniowy sztafaż, kreska, młoda bohaterka i ramy fabularne na to wskazują; i pewnie niejeden młody czytelnik świetnie odnajdzie się w tej historii. Jest jednakże też druga strona medalu: to historia miejscami nieco ponura i straszna, którą nie każdy rodzic chciałby przeczytać swojemu dziecku do poduszki… ale sam pewnie sięgnie po nią z dużą przyjemnością, bo w dialogach wiele jest humoru i dwuznaczności, które wyłapie dojrzalszy czytelnik. To trochę ta sama metoda, z którą mamy do czynienia przy współczesnych animacjach: obie grupy odbiorców bawią się dobrze, chociaż odczytują historię na różnych poziomach. Z tym, że w komiksie robione jest to naprawdę subtelnie i ze smakiem.
Nie należy zapominać też o chyba najciekawszej warstwie Łaumy, czyli świetnemu połączeniu warstwy mitologicznej i współczesności. Oba te elementy, pozornie całkowicie się wykluczające, dzięki narracji KaeReLa splatają się w jedność. Mnóstwo jest aluzji i komentarzy do otaczającego nas świata, ale Perkun, Łauma i grupa przyjaciół Dorotki stanowią integralną część rzeczywistości: tak jak ich obecność jest naturalna dla dziewczynki, tak jest również dla czytelnika.
Jeśli nie znacie twórczości KaeReLa, to wypada te braki nadrobić jak najszybciej. Łauma doskonale się do tego nadaje, ale równie pozytywne wrażenia przynosi inny, tegoroczny komiks tego twórcy, czyli Kościsko.
Źródło: fot. Kultura Gniewu
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat