Ludzie na drzewach – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 13 września 2017Sławę przyniosło jej Małe życie, ale zanim książka stała się bestselerem, a autorka została gwiazdą amerykańskiej literatury, światło dzienne ujrzała powieść Ludzie na drzewach. Niemniej poruszająca i szokująca, nareszcie trafiła w ręce polskich czytelników. Czy wywoła tyle zamieszania, co Małe życie?
Sławę przyniosło jej Małe życie, ale zanim książka stała się bestselerem, a autorka została gwiazdą amerykańskiej literatury, światło dzienne ujrzała powieść Ludzie na drzewach. Niemniej poruszająca i szokująca, nareszcie trafiła w ręce polskich czytelników. Czy wywoła tyle zamieszania, co Małe życie?
Hanya Yanagihara to pochodząca z Hawajów amerykańska pisarka i dziennikarka, od lat mieszkająca w Nowym Jorku. The People in the Trees to jej pisarski debiut, przy którego pisaniu inspirowała się bulwersującą historią Daniela Gajduska, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny. Yanagihara nad powieścią pracowała ponad osiemnaście lat, co widoczne jest na każdej kolejnej stronie. Całość jest niezwykle spójna i dopracowana w najdrobniejszych szczegółach.
Ludzie na drzewach to historia wybitnego naukowca Nortona Periny, którego poznajemy u schyłku życia, gdy przebywa w więzieniu. Autorka zaburza tym samym linearność i zaczyna swoją powieść od końca. Oto Norton Perina, wybitny naukowiec, zdobywca Nagrody Nobla, zostaje oskarżony o molestowanie seksualne swoich podopiecznych. To punkt wyjścia do rozpoczęcia właściwej opowieści.
Historia Nortona rozpoczyna się w murach Harvardu, gdzie bohater studiuje medycynę. Po uzyskaniu dyplomu dołącza do wyprawy naukowej w niezbadane rejony Pacyfiku. Celem jest poznanie tajemniczego plemienia Ivu’ivu. Na miejscu okazuje się, że niektórych tubylców cechuje niesłychana długość życia. Perina, próbując odkryć sekret nieśmiertelności, pozwala sobie na niszczycielskie działanie w imię wyższych celów – skazuje nieskażoną dotąd wyspę na dewastację i globalizację zamieszkujących ją plemion, po to tylko, by ze swoich badań uczynić prawdziwie znaczące odkrycie.
Książka Yanagihary to praktycznie historia jednego bohatera. Autorka w centrum stawia Nortona, którego życie śledzimy od czasów dziecięcych aż do późnej starości. Skupienie na głównym bohaterze ułatwiło również to, że powieść ma formę pamiętnika pisanego z więzienia. Całość opatrzona przedmową i posłowiem Ronalda Kubodery – najlepszego przyjaciela Nortona – sprawia wrażenie, że mamy przed sobą biografię autentycznej postaci. Pamiętnikowe wpisy Periny nierzadko opatrzone są również obszernymi przypisami, w których Kubodera rozszerza historię młodego naukowca, dopowiada to, co autor pamiętnika przemilczał. W niektórych monetach przyjmuje również rolę obrońcy przyjaciela, stara się tłumaczyć postępowanie Nortona.
Główny bohater to postać wyjątkowo niesympatyczna. Dla Nortona liczy się tylko on sam i jego kariera. Resztę społeczeństwa uważa za głupszych od siebie, ludzi bez ambicji. Wszystkimi pogardza i z nikim nie potrafi nawiązać bliższych relacji – nawet z bratem bliźniakiem. W kontaktach z mieszkańcami Ivu’ivu nie okazuje szacunku ich tradycji, przekonaniom, a tubylców traktuje jak próbki w laboratorium, które musi zbadać. Późniejsze adoptowane dzieci również są dla niego kolejnym eksperymentem. Znając już zakończenie, można przypuszczać, że Yanagihara specjalnie tak skonstruowała bohatera, aby czytelnik za bardzo się z nim nie zżył, utożsamił.
Najlepszą częścią książki jest bez wątpienia opis pierwszej podróży Nortona na wyspę Ivu’ivu. Czytelnik razem z nim powoli poznaje wyspę, odkrywa jej złe i dobre strony. Yanagihara genialnie oddaje tropikalny klimat. Z kart powieści wręcz czujemy duchotę i nieprzystępność dżungli. Towarzyszą temu niezwykle barwne opisy natury – nieznanych gatunków roślin czy zwierząt. Autorce udało się również stworzyć bardzo realistyczny obraz plemienia. Wszystkie zwyczaje, zachowania, tradycje opisane są szczegółowo. Całość jawi się więc jako wiarygodna, profesjonalna publikacja naukowa.
Yanagihara za sprawą historii Periny stawia pytania o to, jak daleko może posunąć się człowiek w imię nauki. I gdy czytelnik nie spodziewa się już niczego, co mogłoby go zaskoczyć, nadchodzi finał. Rozgrywający się praktycznie na ostatniej stronie wbija w fotel. Bulwersujący i niespodziewany sprawia, że lektura zostanie w pamięci długo po jej zakończeniu.
Źródło: fot. W.A.B.
Poznaj recenzenta
Jagoda KickaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat