„Mad Men”: sezon 7, odcinek 8 – recenzja
"Mad Men" powróciło z ostatnimi 7 odcinkami w historii serialu, ale to nie oznacza, że w jakikolwiek sposób zrezygnuje z unikalnego dla siebie sposobu opowiadania historii. Koniec może i jest bardzo blisko, ale sezon 7B startuje spokojnie, wprowadzając nas w lata 70. Czy Don Draper w końcu odnajdzie szczęście w tym finałowym rozdziale hitu stacji AMC?
"Mad Men" powróciło z ostatnimi 7 odcinkami w historii serialu, ale to nie oznacza, że w jakikolwiek sposób zrezygnuje z unikalnego dla siebie sposobu opowiadania historii. Koniec może i jest bardzo blisko, ale sezon 7B startuje spokojnie, wprowadzając nas w lata 70. Czy Don Draper w końcu odnajdzie szczęście w tym finałowym rozdziale hitu stacji AMC?
„Mad Men” można w ostatnich 2 latach podzielić na pewne etapy, których motywem przewodnim jest ewolucja głównego bohatera. Za swoisty początek końca tej opowieści wskazałbym pamiętną sekwencję na Hawajach w premierze 6. sezonu, w której Don delektował się lekturą „Piekła” Dantego, pierwszą częścią „Boskiej komedii”. Od tamtego momentu miał tylko pod górkę. Nie powodziło mu się w pracy i życiu osobistym, a najważniejsze dla niego kobiety - od Sally poprzez Megan aż do Peggy - zaczęły dostrzegać, że mit Drapera jest spaczony, a on sam to tylko skorupa zmęczonego życiem człowieka.
Don sięgnął dna i się odbił, chcąc się z tego piekła wydostać. Rozliczył się z przeszłością i zaczął naprawiać spalone za sobą mosty. Wszystko wydaje się iść zgodnie z planem, ale jak dobrze by nie było, zawsze dręczyć go będzie pytanie – czy to naprawdę wszystko?
Piosenka Peggy Lee z 1969 roku pt. „Is That All There Is?” znakomicie spina klamrą początek i koniec “Severance”, mocno akcentując tułaczkę Dona w poszukiwaniu szczęścia i sensu. Te finałowe epizody powinny dać nam odpowiedź, czy będzie on w stanie zaakceptować to, kim jest, czy może już na zawsze pozostanie więźniem we własnym ciele, niewolnikiem dwóch skrajnych tożsamości – Dicka Whitmana i Dona Drapera – wciąż łaknąc czegoś więcej od życia.
[video-browser playlist="678966" suggest=""]
A na razie nikt nie ma specjalnie na co narzekać. Firma radzi sobie znakomicie, niemal wszyscy mają kasy jak lodu – żyć nie umierać. Don ma w mieście garść dziewczyn, jak za dawnych czasów idzie co pracy, aby się zdrzemnąć, a w wolnej chwili wpada na castingi z pięknymi modelkami. Raz na jakiś czas dawne wspomnienie lub skojarzenie wymusi na nim chwilę poważnej refleksji, ale czy to wystarczy, żeby tę pustą egzystencję zostawił za sobą?
Joan i Peggy także pną się w górę po szczeblach kariery, ale to wciąż za mało. Mogą one tuszować swoje uczucia szalonymi zakupami lub twardą postawą, ale doskonale wiedzą, że jako kobiety w tym biznesie nigdy nie będą miały łatwo, a szacunek to wszystko, czego pragną.
W serialu AMC w sposób bardzo umiejętny twórcy rotują wątkami i postaciami. Wielu z nich jeszcze nie widzieliśmy lub nie miały one wystarczającego pola do popisu, lecz jeśli ”Severance” jest jakąś wskazówką, może się wydawać, że każdy będzie miał w trakcie tej serii do podjęcia decyzję, która zaważy na tym, czy dotrze do przysłowiowego Nieba. Ono jest naprawdę na wyciągnięcie ręki, ale aby do tego doszło, trzeba będzie rozliczyć się jednak z samym sobą i wydostać z własnego Czyśćca.
Czytaj również: Erica Messer opowiada o nowym spin-offie „Zabójczych umysłów”
„Mad Men” w swoim stylu, czyli bez szaleństw i fajerwerków, rozpoczęło serię 7 ostatnich odcinków. I fakt, że nie był to powrót zbyt efektowny, nie ma tu większego znaczenia. Kompleksowy scenariusz, nienaganna realizacja i rewelacyjne aktorstwo wystarczają, aby czuć się ukontentowanym, a najlepsze jeszcze na pewno przed nami.
Poznaj recenzenta
Oskar RogalskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat