Mario Kart World – recenzja gry
Pierwsza gra na Nintendo Switch 2 to klasyczny tytuł, który gracze dobrze znają. Czy odpowiednio prezentuje on możliwości nowego sprzętu? Sprawdzamy.
Pierwsza gra na Nintendo Switch 2 to klasyczny tytuł, który gracze dobrze znają. Czy odpowiednio prezentuje on możliwości nowego sprzętu? Sprawdzamy.

Premiera nowego sprzętu to zawsze duże wydarzenie w życiu każdego gracza. Nie inaczej było z Nintendo Switch 2. W wielu sklepach zorganizowano w środku nocy specjalne eventy, podczas których można było kupić konsolę. To ciekawe, że w dobie, gdy wszystko zamawia się przez Internet z dostawą do domu, mnóstwo osób postawiło na tradycyjną formę. Chcieli przeżyć ten dzień w towarzystwie innych miłośników japońskiej konsoli. Pamiętam, ile emocji towarzyszyło premierze pierwszego Switcha. A wszystko dzięki wspaniałej grze The Legend of Zelda: Breath of the Wild, która pokazywała, co ten sprzęt potrafi. Byliśmy zachwyceni możliwościami tej produkcji. Nic więc dziwnego, że oczekiwania przy starcie Switcha 2 były równie wysokie. Tym razem koncern postawił na pewniaka, czyli kultowe wyścigi Mario Kart World, sygnowane swoją ulubioną maskotką, czyli hydraulikiem z wąsem. Ten tytuł początkowo był wymyślony i projektowany pod poprzednią generację konsoli, ale z biegiem czasu zmieniono plany.
Nie będę Was czarować. Rewolucji tutaj nie ma. Nie jest to tytuł, który zmieni Wasze podejście do tego systemu. Pod tym względem lepiej sprawuje się Cyberpunk 2077, ale o tym napiszę w oddzielnej recenzji. Wyścigi od Nintendo to po prostu znakomita rozrywka – im więcej postaci, tras i atrakcji, tym większa frajda. Nagle na torze pojawia się 24 zawodników, co przekłada się na znaczne rozbudowanie całości. Wszak trasa musi ich wszystkich pomieścić, by nie było ścisku. Więcej zawodników to także więcej postaci do wyboru. Łącznie mamy 50 bohaterów. Jednak na starcie do naszej dyspozycji jest ich tylko 32. Resztę możemy aktywować poprzez wygrywanie poszczególnych wyścigów i osiąganie coraz lepszych efektów. Co ciekawe, aż 20 postaci pojawia się w tej grze po raz pierwszy. Oprócz dziecięcych wersji Mario, księżniczki Peach czy Luigiego, mamy też do wyboru: Delfina, Pingwina, Hammer Bro, Cheep Cheepa czy Krowę. Nie wiem jak Was, ale mnie taka różnorodność ogromnie ucieszyła. Gdyby tego było mało, dostajemy jeszcze różne stroje dla niektórych zawodników. W sumie jest ich 102. Nie wiem, po co aż tyle, ale z drugiej strony nie ma na co narzekać. Nie przeszkadza mi, że Mario ma 9 wersji wdzianka.
Pod względem tras Mario Kart World hardcorowym fanom tej gry może wydawać się dość znajomy, ponieważ twórcy zapożyczyli tory z wielu wcześniejszych wersji wyścigów hydraulika i jego kumpli. Sprawne oko wyśledzi, że mamy tu lokalizacje choćby z Mario Kart 64, Mario Kart Wii czy Super Mario Kart. Zostały one odpowiednio zmodyfikowane, jednak uczucie, jakbyśmy już tu byli, pozostało. W rezultacie dostajemy aż 30 tras do wyboru, z czego kompletnie nowych jest 16. Zmianie uległ też system wyścigu. Tylko w pierwszych jego etapach całość opiera się na zamkniętym kole i liczbie okrążeń. Późniejsze etapy to już wyścig na trasach przechodzących przez różne krainy. Dzięki temu mamy dużo różnorodności podczas samych zmagań.
Na jednej konsoli możemy grać w trybie do 4 osób. Oczywiście potrzebujemy do tego dodatkowych padów. Jednak wspólna zabawa jest największym atutem tej produkcji. Przeżywanie wyścigów na kanapie ze znajomymi czy rodziną – właśnie po to ta gra została stworzona! Współpraca, rywalizacja, bicie rekordów. Możliwości jest mnóstwo. Doradzam podłączenie konsoli do telewizora przy takich wspólnych sesjach, ale nie jest to niezbędne. Zabraliśmy Switcha 2 nad morze i w deszczowe dni dawaliśmy sobie radę, walcząc razem na tym małym wyświetlaczu. Zabawa była przednia! A jak Mario Kart World sprawdza się w rozgrywce online? Całkiem fajnie. Dzięki kamerze, którą dokupimy oddzielnie, możemy śledzić poczynania naszych znajomych na odległość i czuć się tak, jakby byli z nami. Możemy obserwować ich reakcje na żywo. Specjalnie pod to Nintendo przerobiło GameChat.
Nowe wyścigi zostały tak zaprojektowane, by doświadczeni gracze nie zdominowali tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z Mario Kart. Gdy gra widzi, że ktoś utknął w dole stawki, to podrzuca mu bustery pomagające w nadrobieniu strat, a bardzo często umieszcza nawet w czołówce. Wszystko po to, by rozgrywka zawsze była ciekawa, intensywniejsza i nieprzewidywalna. Jest to świetne rozwiązanie, pozwalające każdemu na równi cieszyć się z wyścigu. Każdy tu może wygrać, więc zabawa szybko się nie kończy. Emocje na kanapie są naprawdę namacalne. Widziałem radość z potencjalnej wygranej przeradzającą się w strach i rozpacz, gdy kilka metrów przed metą wynik nagle się zmieniał.
Graficznie Mario Kart World prezentuje się fenomenalnie. Zacznijmy od tego, że wygląd postaci został znacznie poprawiony. Ich animacja jest perfekcyjna. Trudno jest mi sobie wyobrazić, by fachowcy w Nintendo byli w stanie coś jeszcze ulepszyć. Gra dostarcza stabilną rozrywkę w 60 fps, która bez problemu sprawdza się w rozdzielczości 4K. Ani razu nie miałem uczucia, by wyścig przyciął się choćby na nanosekundę. W każdy zakręt wchodziłem płynnie, bez znaczenia, z iloma przeciwnikami miałem do czynienia.
Nowy tytuł Nintendo to doskonała propozycja na start nowej konsoli. Nie dość, że pokazuje jej możliwości, to jeszcze zapewnia rozrywkę dla całej rodziny. Wydaje mi się, że postawienie na tę markę było świetnym pomysłem Japończyków.
Poznaj recenzenta
Dawid Muszyński


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1986, kończy 39 lat
ur. 1991, kończy 34 lat
ur. 1990, kończy 35 lat
ur. 1965, kończy 60 lat
ur. 1976, kończy 49 lat

