Modern Warfare
Oglądając przedostatni odcinek czwartego sezonu Strike Back kolejny raz utwierdziłem się w przekonaniu, że drugiej takiej produkcji w telewizji zwyczajnie nie ma. Bezkompromisowa, widowiskowa akcja, brawurowe strzelaniny, dynamika kolejnych scen i świetny twist na koniec - produkcja Cinemax znowu zachwyca.
Oglądając przedostatni odcinek czwartego sezonu Strike Back kolejny raz utwierdziłem się w przekonaniu, że drugiej takiej produkcji w telewizji zwyczajnie nie ma. Bezkompromisowa, widowiskowa akcja, brawurowe strzelaniny, dynamika kolejnych scen i świetny twist na koniec - produkcja Cinemax znowu zachwyca.
Przyznaję, że od kilku tygodni niepokoję się o przyszłość Strike Back; Cinemax milczy, nie podaje żadnych konkretnych informacji związanych z przyszłością swojego serialu. W poprzednich dwóch latach zamówienia kolejnych serii pojawiały się średnio w okolicach września i października, tymczasem zbliżamy się do końca czwartej serii, a kontynuacji niestety nie widać. Konstrukcja Strike Back nigdy nie była szczególnie złożona, a każdy sezon opowiadał o czymś innym, a w zakończeniach brakowało cliffhangerów - tak na wszelki wypadek, gdyby serial miał zostać zdjęty z ramówki. Podobnie będzie zapewne za tydzień, gdy "Shadow Warfare" dobiegnie końca. Oby jednak czarny scenariusz się nie sprawdził, a duet Scott & Stonebridge powrócił z nowymi odcinkami latem przyszłego roku.
Z dużą przyjemnością oglądałem szczególnie drugą część recenzowanego epizodu, tak mocno nastawioną na akcję i działania komandosów. Operacja Brawo One & Two w ośrodku treningowym gdzieś w Niemczech mogła robić wrażenie nie tylko przez świetne zdjęcia pod osłoną nocy z nałożonym na kamerę filtrem noktowizyjnym, ale też jej zakończenie, idealnie skwitowane przez bohaterów w śmigłowcu już po ewakuacji, gdy nie udało się zrealizować wszystkich celów. Równie interesująco wyglądała operacja na pociągu pędzącym w kierunku Frankfurtu, w którym to bohaterowie usiłowali schwytać terrorystę przewożącego śmiercionośny wirus. Już nie pierwszy raz miałem wrażenie, że misje, jakie wykonują Scott i Stonebridge, przedstawiane są niczym w grach komputerowych z serii "Call of Duty". Podobnie było też w poprzednich sezonach. Co najważniejsze, ogląda się to świetnie. Strzelaniny są brutalne, a dzięki temu zrealizowane bardzo realistycznie. Nie ma miejsca na kompromisy.
[video-browser playlist="634575" suggest=""]
Pierwsza połowa odcinka była nieco spokojniejsza i w bezpośredni sposób nawiązywała do egzekucji Kamaliego. Jak się okazało, jego córka, Ester, nadal jest istotnym elementem całej fabuły, co dobitnie udowodniło zakończenie epizodu. Czy twist zaprezentowany przez scenarzystów był przewidywalny? Być może. Należy poczekać do finału sezonu i zobaczyć, w jaki sposób to wszystko zostanie wyjaśnione.
Nie zgadzam się, by Strike Back miało zakończyć się na "Shadow Warfare". W telewizji nie ma drugiego takiego serialu i jeśli faktycznie Cinemax nie zdecyduje się na kontynuację, fani będą mieli czego żałować. Problemem może być jednak dostępność aktorów, bowiem Sullivan Stapleton niedawno skończył zdjęcia do "300: Rise of an Empire", a obecnie pracuje na planie australijskiej produkcji pt. "Kill Me Three Times". Przeważnie zdjęcia do nowych sezonów Strike Back rozpoczynały się w styczniu. Cinemax, czekamy!
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat