Mroczna materia: sezon 1, odcinek 5 - recenzja
5. odcinek serialu Mroczna materia to pierwsze dotychczasowe rozczarowanie. Co poszło nie tak?
5. odcinek serialu Mroczna materia to pierwsze dotychczasowe rozczarowanie. Co poszło nie tak?
Po bardzo dobrym 3. odcinku, który zaczął odpowiadać na pierwsze pytania i stawiać kolejne oraz rewelacyjnym 4., w którym to twórcy pokazali w końcu więcej z budżetu, jaki przeznaczono na serial, przyszła pora na kolejny, piąty, o tytule Bezświatowcy. I jest to pierwszy odcinek Mrocznej materii, który mnie rozczarował.
To nadal nie jest zły odcinek, ponieważ technicznie i aktorsko stoi nadal na bardzo wysokim poziomie, który ciągnie całą resztę w górę. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że 5. odsłona tego sezonu opowiada niemal to samo, co poprzednie dwa. Nadal Jason-1 i Amanda spacerują po Korytarzu i trafiają do kolejnych światów, ale nie wynika z tego nic szczególnego. Nie popycha to fabuły naprzód i jedynie szczątkowo rozwija relację między dwójką bohaterów. Brakuje też ciekawszego zróżnicowania i pokazania tego, co dzieje się z Jasonem-2. Oczywiście sceny z nim nadal się pojawiają, ale nie dochodzi w nich do niczego przełomowego. Nie mówię, że każdy odcinek musi być przełomowy, ale po tygodniu czekania czuję zawód w związku z tym, że akcja nie ruszyła do przodu nawet o centymetr. Postaci są nadal w tych samych miejscach, co wcześniej i nadal robią to samo. Jason-1 i Amanda błądzą po Korytarzu, usiłując go rozpracować i znaleźć przejście do świata protagonisty, a Jason-2 nadal układa się z Leightonem.
Zawiódł mnie też brak rozwinięcia motywu tajemniczej plagi dewastującej świat, gdzie pojawiła się Blair, która jako pierwsza weszła do Korytarza w świecie Jasona-2. Na początku spodziewałem się i miałem lekkie nadzieję, że dostaniemy odcinek w stylu horroru, w którym Jason-1 i Amanda będą musieli poradzić sobie z jakimś potworem w zamkniętej bazie, ale do tego nie doszło. Zapowiedziano natomiast wątek tajemniczego roju, który na razie nie został rozwinięty, ale mam nadzieję, że powróci w przyszłości. W przeciwnym razie byłby to mocno niewykorzystany potencjał. Skoro już jestem przy Blair – to był jedyny ciekawy element tego odcinka. Bardzo dobrze było zobaczyć na żywym przykładzie skutki oddziaływania Korytarza i błądzenia w nim przez zbyt długi czas. Blair cierpi na coś na wzór PTSD, nie pozwala się dotknąć i wolała się osiedlić w zdewastowanym świecie, w którym jest kompletnie sama, niż dalej błądzić po Korytarzu. To bardzo ciekawy i potrzebny wątek, ponieważ uświadamia bohaterom, co może ich spotkać na końcu podróży. Tym bardziej, że ampułki nie są nieskończone, a nadal nie są w stanie tak doskonale nawigować w Korytarzu, co Jason-2, który bez najmniejszego problemu odwiedził swój rodzimy świat i zdobył kolejnych kilkadziesiąt z nich.
Emocjonalnym sercem odcinka było za to pogłębienie postaci Jasona-1 i Amandy w oparciu o ich podróż przez multiwersum. Oboje zetknęli się z ważnymi dla siebie osobami, z którymi nie mogli pozostać. Należy tu pochwalić duet aktorski za świetne przedstawienie rozpaczy swoich postaci. Szczególnie scena z Jasonem-1, który musi ulżyć w cierpieniu swojej żonie z innego świata, uderza w serce. Ciekawy jest też wątek tego, jak daleko Jason-1 jest w stanie się posunąć, skoro Jason-2 zrobił tak wiele, by trafić do wymarzonego świata. Niejako odpowiedzią na to jest fakt, że Jason-1 był gotów skonfrontować się ze swoją drugą wersją z nożem w ręce. Ostatecznie do tego nie doszło, ale pokazuje to rozwój i desperację tego bohatera.
Odcinek ostatecznie tworzył podwaliny pod kolejne wydarzenia i nie posunął akcji do przodu. Poznaliśmy kolejne wskazówki w kwestii działania i kontrolowania Korytarza, a Jason-1 i Amanda zbliżają się coraz bardziej do siebie, co w końcu będzie musiało znaleźć jakiejś ujście. Jason-2 z kolei ma trudności w ukrywaniu prawdy przed Danielą, która coraz bardziej zauważa dziwne zachowanie swojej drugiej połówki. Ostatecznie pozostaje czekać na to, co kolejne odcinki będą miały do zaoferowania i oby tym razem popchnęły fabułę lub relacje naprzód w bardziej znaczący sposób.
Zobacz także:
Poznaj recenzenta
Wiktor StochmalDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat