Niepotrzebna śmierć
Po zeszłotygodniowym zwolnieniu tempa akcji Strike Back powraca do typowego stylu znanego z początku sezonu. Czwarty epizod jest kluczowy nie tylko dla rozwoju fabuły, ale też dla bohaterów.
Po zeszłotygodniowym zwolnieniu tempa akcji Strike Back powraca do typowego stylu znanego z początku sezonu. Czwarty epizod jest kluczowy nie tylko dla rozwoju fabuły, ale też dla bohaterów.
Już pierwsze sceny czwartego odcinka Strike Back udowadniają, że będziemy mieć do czynienia ze znacznie szybszym epizodem niż poprzednio. Leatherby odkrywając zdradzę Kamaliego postanawia porwać jego córkę, z kolei major Dalton za wszelką cenę usiłuje wytropić Al-Zuhariego, a ma jej w tym pomóc kobieta porwana w końcówce trzeciego odcinka. Oba wątki są w dużej mierze od siebie niezależne, ale pod koniec epizodu ciekawie łączą się w jedna całość, serwując przy okazji dosyć smutną i w pewnym momencie rozczarowującą końcówkę.
Do ratowania córki Kamaliego (co dziwić nie powinno) zatrudnieni zostają główni bohaterowie. Bez problemu namierzają lokację, w której przebywa Leatherby, rozprawiają się z przeciwnikami i odbijają dziewczynkę. Oczywiście nie wszystko idzie po ich myśli i w pewnym momencie zostają otoczeni przez wojska Hezbollahu. Zupełnie nieoczekiwanie bardzo szybko udaje im się wymusić na Leatherbym adres, pod który miał przewieźć odebraną z lotniska kobietę. Mało tego - bohater grany przez Dougraya Scotta ginie nadzwyczaj szybko i okazuje się być jedynie pionkiem w całej fabule czwartego sezonu Strike Back.
[video-browser playlist="635333" suggest=""]
Operacja odbicia dziewczynki zrealizowana jest bardzo dobrze, ale zastanawia sens działania Sekcji 20. Od początku bowiem można odnieść wrażenie, że Kamali to potrójny agent, który bardzo szybko obróci się przeciwko głównym bohaterom. Można odnieść wrażenie, że wiedzą o tym wszyscy tylko nie Philip Locke, czyli głównodowodzący operacją w Bejrucie. Mimo tego, że jest to bohater ciekawy i będzie miał okazję w kolejnych odcinkach jeszcze lepiej się rozwinąć, mam wrażenie, że kobieca intuicja major Dalton spisałaby się tutaj znacznie lepiej.
Bohaterka grana przez Rhonę Mitrę miała jednak w tym odcinku zupełnie inne zmartwienia. W bezkompromisowy sposób dowiedziała się, że Sofia (czyli kobieta, którą porwała) jest żoną Al-Zuhariego, udowadniając przy okazji, że nie myliła się. Kompletnie zaskakuje jednak zakończenie odcinka - nie tylko ze względu na śmierć Dalton, ale także przez nagłe pojawienie się terrorystki z IRA (którą, jak się okazuje, świetnie zna Locke). W momencie gdy postać major Dalton robi się ciekawa, a bohaterka w końcu rezygnuje z przestrzegania protokołów i usiłuje wziąć sprawy w swoje ręce, błyskawicznie zostaje wyeliminowania. Strike Back uczy od kilku lat, by nie przywiązywać się do postaci, ale scenarzyści w jednym odcinku zabili dwóch wyrazistych bohaterów, a ich śmierć wydaje się być mało sensowna.
W porównaniu z poprzednią serią, w tym roku Strike Back nie można odmówić stagnacji. Akcja idzie do przodu i już za tydzień bohaterowie zawitają do Europy. Zmiana scenerii powinna podziałać na korzyść głównego wątku. Pamiętać też należy o rosyjskiej mafii szukającej zemstę na Michaelu i Damienie. W Budapeszcie, dokąd zmierzają bohaterowie, na pewno nie będzie można poczuć się bezpiecznie.
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat