Odsiecz - recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 7 stycznia 2022Odsiecz to ubiegłoroczny film akcji - kolejny z Bruce'em Willisem. Jak wypada?
Odsiecz to ubiegłoroczny film akcji - kolejny z Bruce'em Willisem. Jak wypada?
Wyobraźcie sobie miasto w stanie Georgia, gdzie nawet diabeł nie mówi dobranoc, bo boi się tam zapuszczać, wrony mają pętlę, a prąd w kablach zawraca. Do domu z pozoru zwykłego lekarza wdzierają się lokalni mieszkańcy, którzy chcą rozwiązać tajemnicę śmierci bliskiej im osoby. Szybko okazuje się, że doktor ma powiązania z przedsiębiorcą, w którego kieszeni siedzi pół hrabstwa. Teraz skorumpowany szeryf (Bruce Willis) i jego zastępcy muszą ruszyć na tytułową Odsiecz, by uwolnić doktora i zamieść wszystko pod dywan, zanim FBI dowie się za dużo.
Tak pokrótce przedstawia się fabuła nowego filmu z Willisem. Właściwie nie trzeba niczego dodawać, bo cała reszta to zbiór oklepanych klisz, widocznych z kilometra zwrotów akcji i debilizmów. Scenariusz był chyba pisany na kolanie przez stażystę, któremu płacili w whiskey i fistaszkach. Od pierwszych minut wiadomo, jak to wszystko się skończy, nie ma tu grama szansy na zaskoczenie. Nie ma tu nic, nad czym można by się jakkolwiek rozwodzić.
Jeśli chodzi o grę aktorską... Nawet nie wiem, od czego zacząć. I największym problemem wcale nie jest Willis. Widać, że choroba ma wyraźny wpływ na jego motorykę i organ mowy, ale to nie on tu gra najgorzej. W oczy rzuca się Anna Hindman jako Grace Baker. Wiem, że kultura południowych stanów jest specyficzna - zwłaszcza w Georgii, Karolinie Płd. czy Teksasie. Ale uwierzcie mi - gdyby słowo Redneck (slangowe określenie o zabarwieniu pejoratywnym, określające biednych, białych farmerów na południu USA, zwykle kojarzone też z rasizmem, niechęcią do postępu i brakiem intelektu) było osobą, to miałoby twarz Grace. To zbiór wszystkich negatywnych stereotypów o tej klasie społecznej, dodatkowo wyolbrzymionych i podanych w niesamowicie obraźliwy sposób. Tu nie chodzi zresztą tylko o Grace, bo cały klimat tego filmu jest karykaturą. Na miejscu stanu Georgia pozwałbym twórców o zniesławienie.
Czy sceny akcji ratują ten film? Cóż, nie sądziłem, że po Arce przetrwania coś da radę mnie jeszcze tak zażenować! To, co Odsiecz sobą reprezentuje, to już naprawdę resztki zdrapywane z dna bliżej nieokreślonej beczki absurdu. No nie pozostaje nic, tylko załamać ręce. Zbrojmistrz - o ile ktoś taki był na planie! - nie ma zielonego pojęcia, jak powinna być przygotowywana broń palna. Czasem zakłada na nią tylko muszkę, czasem tylko szczerbinkę, czasem tylko laser - i to w miejscu, gdzie powinny być przyrządy mechaniczne albo optoelektronika. Dodajmy do tego słabo (bądź w ogóle) markowany odrzut przy strzałach. Nie będę się na ten temat rozpisywać. Powiem tylko, że w słynnym "pojedynku kalek" między Jimmym i Timmym w Miasteczku South Park było więcej dynamiki i realizmu.
Czy to najgorszy film, jaki widziałem w życiu? Nie, ten tytuł należy się rodzimemu Arche. Czyste zło, ale Odsiecz zdecydowanie zaliczam do mojego niechlubnego TOP 3. Nie polecam. Trzymać się z daleka, a każdą znaną kopię podrzucić Frodo. Okazuje się, że w ogniu Góry Przeznaczenia należy zniszczyć nie tylko Jedyny Pierścień.
Poznaj recenzenta
Aleksander "Taktyczny Wafel" MazanekDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat