Ofiara bez twarzy – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 17 lutego 2016Szukacie książki, od której trudno się oderwać? Historii, w której z każdą kolejną stroną czeka nas zwrot akcji, a napięcie wzrasta i nigdy nie wiadomo, co też za chwilę się wydarzy? W takim razie powieść Stefana Ahnhema to idealna propozycja dla was.
Szukacie książki, od której trudno się oderwać? Historii, w której z każdą kolejną stroną czeka nas zwrot akcji, a napięcie wzrasta i nigdy nie wiadomo, co też za chwilę się wydarzy? W takim razie powieść Stefana Ahnhema to idealna propozycja dla was.
Powieść Offer utan ansikte jest zaskakująco dobrym debiutem literackim Stefana Ahnhema – autora najpopularniejszych szwedzkich seriali kryminalnych, m.in. tych o Kurcie Wallanderze. Po fabule widać lata doświadczeń z tworzeniem kryminalnych historii. Ahnhem zaczyna intrygować już od początku, gdy opisuje historię z perspektywy jednej z ofiar. Dopiero później przechodzi do głównego bohatera – Fabiana Riska. Sztokholmski policjant powraca do rodzinnego miasta, gdzie chce rozpocząć nowe życie. Niestety jego urlop zostaje przerwany przez brutale morderstwo w pobliskiej szkole, w której zostają znalezione zmasakrowane zwłoki nauczyciela. Okazuje się, że ofiara i policjant chodzili razem do klasy. Policja szybko orientuje się, że morderca kieruje się określonym kluczem. Na potencjalne ofiary pada blady strach. Nie wiadomo, kto będzie następny. Fabian wikła się w skomplikowane śledztwo, które sprawia, że wracają do niego wspomnienia ze szkoły, kiedy to w okrutny sposób znęcano się nad jednym z uczniów.
Ahnhem stworzył powieść wielowątkową, w której śledzimy losy nie tylko głównych bohaterów, ale też postaci drugoplanowych. Autor nie zagłębia się szczegółowo w ich życie prywatne. Skupia się raczej na sprawach związanych z zagadką i tym, jak jej rozwiązywanie wpływa na życie poszczególnych postaci. Ahnhem pozwala czytelnikom również na wejście w świat samego mordercy, dzięki czemu mamy okazję lepiej poznać, jakie motywy nim kierują. Skandynawski pisarz odwołuje się również do wydarzeń z przeszłości, które odnajdują odzwierciedlenie w bieżących sprawach. Mimo to jego tożsamość prawie do samego końca pozostaje dla czytelnika tajemnicą. Wszystko to nie wprowadza najmniejszego chaosu – jest spójne i stanowi doskonale przemyślaną całość. Akcja mknie jak burza, a finał jest nieprzewidywalny i zaskakujący.
Niedosyt pozostawia jedynie kreacja głównego bohatera. Jest to typ, który dobrze sprzedaje się w powieściach kryminalnych. To kolejny policjant pracoholik, nieprzestrzegający zasad i preferujący pracę w pojedynkę, którego gonią demony przeszłości. Fabian podejmuje każde ryzyko, aby jak najszybciej odnaleźć mordercę. Oprócz prowadzenia śledztwa zmaga się również z rodzinnymi problemami. Zamiast korzystać z urlopu, wybiera rozwiązanie sprawy, nawet gdy zostaje od niej odsunięty. W planach są kolejne części, więc istnieje nadzieja, że autor rozwinie trochę tę postać, nada jej jakiś indywidualny rys, odróżniający ją od podobnych bohaterów.
Pozostałe postacie nie stanowią tylko tła dla głównego bohatera; każda z nich jest potraktowana przez autora indywidualnie. Pokazuje on je jako zgraną grupę, w której każdy ma do odegrania swoją rolę. Razem z policjantami czytelnik odczuwa stres i presję, pod którą pracują. Morderca wydaje się być na wyciągnięcie ręki, by za chwilę rozpłynąć się w powietrzu. Zarówno funkcjonariusze, jak i czytelnicy mają wrażenie, że próbują złapać zjawę.
Stefan Ahnhem w swym debiutanckim dziele porusza ważny temat przemocy w szkole. Pokazuje, że oprawcami są również ci, którzy biernie przyglądają się z boku. Lektura zmusza też do zastanowienia się nad tym, co jest gorsze: bycie prześladowanym czy pozostawanie niezauważonym. Autor nie daje czytelnikom prostej odpowiedzi. Każdy z nas po lekturze ma wyciągnąć wnioski z tej historii.
Ofiara bez twarzy to klimatyczny kryminał doświadczonego scenarzysty. Autor bardzo dobrze łączy thriller psychologiczny z opowieścią o seryjnym zabójcy. Ahnhem pokazuje, że potrafi tworzyć nie tylko postacie, ale także celnie opisywać scenografię, a przede wszystkim wodzić czytelników za nos. Wielbiciele skandynawskich kryminałów nie mogą obok tej książki przejść obojętnie.
Źródło: fot. Marginesy
Poznaj recenzenta
Jagoda KickaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat