Ostatni telefon - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 9 kwietnia 2025Lee Su-yeon, znana koreańska scenarzystka i autorka, w powieści Ostatni telefon podejmuje trudny temat żałoby. Radzi sobie z tym po mistrzowsku. To połączenie literatury obyczajowej i bardzo delikatnego wątku fantastycznego.
Lee Su-yeon, znana koreańska scenarzystka i autorka, w powieści Ostatni telefon podejmuje trudny temat żałoby. Radzi sobie z tym po mistrzowsku. To połączenie literatury obyczajowej i bardzo delikatnego wątku fantastycznego.

Główna bohaterka Jian to specjalistka od autopsji psychologicznej. Czym dokładnie się zajmuje? Otóż prowadzi badania dotyczące samobójstw i próbuje pomóc bliskim zmarłych zrozumieć powody tych decyzji. Jak to się zaczęło? Po śmierci własnego ojca trafiła do tajemniczej, odludnej budki telefonicznej, niepołączonej z żadną centralą. Z tego urządzenia rzekomo można zadzwonić do zmarłych. To właśnie tam rozpoczyna się jej osobista podróż przez żal, poczucie winy i poszukiwanie ukojenia. Warto zauważyć, że takie urządzenia faktycznie istnieją w Japonii i nazywają się telefonami wiatrowymi.
Lee Su-yeon w bardzo subtelny sposób przedstawia relację między nauką a wiarą, racjonalnym myśleniem a emocjonalnym pragnieniem kontaktu z utraconymi bliskimi. Bardzo wyraźny jest też motyw ciężaru i poniekąd poczucia odpowiedzialności za zaniedbanie czy inne niedopatrzenia, które doprowadziły daną osobę do tego, że targnęła się na swoje życie. Dużo w tej książce jest psychologii i ludzkich dramatów, ale jest też element nadprzyrodzony. Tytułowy ostatni telefon nie dominuje jednak nad narracją, lecz staje się symbolicznym narzędziem do analizy żałoby i psychicznego uzdrowienia.
Autorka pisze z niezwykłą wrażliwością. Myślę, że wynika to w dużej mierze z tego, co sama w życiu przeżyła, o czym otwarcie wspomina się na okładce książki. Język jest – jak to w literaturze azjatyckiej – oszczędny.

Całość utrzymana jest w atmosferze intymnej zadumy i w sposób zachęcający do przemyśleń, co potęguje wrażenie bliskości z bohaterką. Lee unika wielu pułapek, które wiążą się z tak trudną tematyką. Udało się jej uciec od zbędnego patosu, moralizowania i wyciskania łez. Te akurat pewnie z niejednego oka popłyną, ale – jak mówiłam – nie będzie to "nachalne" wzruszenie. Zamiast tego książka oferuje czytelnikowi autentyczność i cichą siłę emocji.
Co do autentyczności – dobrym pomysłem okazało się umieszczenie protokołów sesji, a także prowadzenia fragmentów opowieści bez pani psycholog, rozgrywających się w najbliższym otoczeniu samobójców. Ich problemy są bardzo życiowe. Powiedziałabym nawet, że rozpaczliwie życiowe, bo ma się poczucie, że taki dramat może rozgrywać się bardzo blisko nas.
Na szczególną pochwałę zasługuje psychologiczna głębia postaci. Jian to bohaterka niejednoznaczna, zmagająca się z własnym poczuciem straty, obowiązku i winy – postać autentyczna i przekonująca. Mimo to potrafi pomóc ludziom. Ostatni telefon unika tanich, łzawych uniesień, a koncentruje się raczej na procesie dochodzenia do wewnętrznego zrozumienia i pozwolenia żyjącym na wybaczenie sobie.
Ostatni telefon to dojrzała, refleksyjna powieść, która traktuje o śmierci, żałobie i nadziei z ogromną empatią i literacką klasą. Lee Su-yeon oferuje czytelnikowi nie tyle opowieść o nadprzyrodzonym zjawisku, co głęboką medytację nad ludzkim pragnieniem pożegnania się z tymi, których utraciliśmy.
Dla miłośników książek psychologicznych z wątkami metafizycznymi będzie to pozycja bardzo wartościowa. Również wielbiciele prozy azjatyckiej znajdą w niej coś dla siebie. Będziecie o niej myśleć jeszcze jakiś czas po zakończeniu lektury.
Poznaj recenzenta
Agnieszka Kołodziej


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1968, kończy 57 lat
ur. 1992, kończy 33 lat
ur. 1983, kończy 42 lat
ur. 1960, kończy 65 lat
ur. 1959, kończy 66 lat

