Paradoks – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 12 października 2016Twórcy filmowi często inspiracji szukają w literaturze, ekranizując kolejne bestsellery. Dużo rzadziej zdarza się, aby to książki powstawały na podstawie filmów czy seriali. Nieliczne nowelizacje są raczej elementem rozbudowanej strategii marketingowej niż samodzielnym literackim dziełem. Czy powieść na podstawie scenariusza serialu Paradoks jest chlubnym wyjątkiem i broni się jako książkowy kryminał?
Twórcy filmowi często inspiracji szukają w literaturze, ekranizując kolejne bestsellery. Dużo rzadziej zdarza się, aby to książki powstawały na podstawie filmów czy seriali. Nieliczne nowelizacje są raczej elementem rozbudowanej strategii marketingowej niż samodzielnym literackim dziełem. Czy powieść na podstawie scenariusza serialu Paradoks jest chlubnym wyjątkiem i broni się jako książkowy kryminał?
W ostatnich latach można odnieść wrażenie, że Polscy twórcy wyspecjalizowali się w kryminalnych opowieściach. Na rynku wydawniczym pojawiają się różnorodne pozycje z tego gatunku, a sporo nowości serialowych poświęconych jest pasjonującym, policyjnym śledztwom. Niestety wiele z nich, pomimo całkiem dobrych opinii krytyków, zostało zdjętych po pierwszym sezonie. Podobny los spotkał Paradoks, który na antenie TVP mogliśmy oglądać w 2012 roku. Od niedawna fani mają okazję przypomnieć sobie perypetie twardego gliniarza Marka Kaszowskiego dzięki powieści napisanej na podstawie scenariusza serialu. Za przeniesienie historii na język literatury odpowiedzialny był Igor Brejdygant, scenarzysta i jeden z reżyserów telewizyjnego Paradoksu.
Powieść, tak jak jej serialowy pierwowzór, skupia się na postaci Marka Kaszowskiego. Doświadczony policjant może pochwalić się niezwykle wysoką skutecznością, jednak jego balansujące na granicy prawa metody budzą niepokój przełożonych. Dlatego na komendzie pojawia się Joanna Majewska, młoda funkcjonariuszka BSW. Zdolna pani podkomisarz tylko teoretycznie ma sprawdzić czy w starych sprawach Kaszowskiego nie ma nieprawidłowości, ale naprawdę prowadzi większe śledztwo przeciwko koledze po fachu. Im mocniej Majewska angażuje się w dochodzenie, tym bardziej nie wie czy powinna ufać bezpośrednim przełożonym, którzy polecili jej śledzić gliniarza, czy samemu policjantowi.
Książka wygrywa świetnie napisanymi postaciami. Ciekawym zabiegiem jest to, że Kaszowski, choć niewątpliwie ciekawy i najważniejszy dla całej intrygi, tak naprawdę nie jest głównym bohaterem opowieści. Policjant jest motorem wszystkich wydarzeń, a inne postaci można sklasyfikować na podstawie ich stosunku do niego, jednak sam Kaszowski pozostaje odrobinę na uboczu. O wiele więcej dowiadujemy się o podkomisarz Majewskiej. I tutaj autorowi należą się duże brawa, bo udało mu się stworzyć naprawdę dobrze napisaną postać kobiecą, co wcale nie jest łatwe w policyjnych opowieściach. Na szczęście autor uciekł od stereotypowego przedstawienia twardej policjantki. Joanna jest stanowcza i profesjonalna, ale jednocześnie wrażliwa i kobieca. Dobrze nakreślone są również postacie drugoplanowe – o każdej można powiedzieć trochę więcej niż tylko to, jaką funkcję pełni w policji. Dzięki temu relacje między bohaterami są wiarygodne i łatwo uwierzyć nam w ich lojalność wobec siebie. Także wątki romantyczne, choć jeden z nich rozwija się zdecydowanie za szybko, nie są doklejone na siłę, ale pełnią ważną funkcję w fabule. Jedyne o co można mieć pretensje do autora to fakt, że nie zrobił niektórych postaci bardziej niejednoznacznymi. Dość szybko można zorientować się, kto jest „tym złym” w powieści.
Warto podkreślić, że książka powstała na podstawie scenariusza a nie samego serialu. Dlatego też niektórzy bohaterowie różnią się od ich aktorskich odpowiedników, chociażby wyglądem czy imieniem. Daje to ciekawy efekt, dzięki temu możemy prześledzić jak ewoluowała koncepcja historii od etapu scenariusza do finalnego produktu jakim był serial. Dodatkowo bardzo szczegółowe opisy ubrań czy mimiki bohaterów przywodzą na myśl didaskalia. Na początku lektury może to wydawać się odrobinę męczące, ale później czytelnik przyzwyczaja się, a może po prostu autor stosuje mniej takich zabiegów.
Niestety z serialowej konstrukcji wynika także jedna z największych wad książki. W ekranowej wersji w każdym odcinku podkomisarz Majewska odkopywała jedno z dawnych śledztw Kaszowskiego, aby odnaleźć w nim nieprawidłowości lub doprowadzić je do końca. Niestety, krótkie i szybko rozwiązywane sprawy, które nieźle sprawdzały się jako temat odcinka, w powieści wydają się dość sztampowe. Literackie kryminały przyzwyczaiły nas, że jednemu dochodzeniu poświęcony jest cały tom, albo przynajmniej opowiadanie. Przedstawienie całej sprawy w jednym rozdziale może sprawiać wrażenie powierzchownego. Z drugiej strony w powieści zabrakłoby miejsca na szczegółowe opisanie kilku śledztw. Dlatego decyzja autora, aby w powieści zrezygnować z niektórych serialowych wątków, wydaje się słuszna. Dzięki temu mógł skupić się na dużo lepiej poprowadzonej intrydze związanej z dochodzeniem przeciwko Kaszowskiemu. Ten bardziej sensacyjny niż kryminalny element fabuły dostarcza czytelnikowi dużo rozrywki, jest napisany dynamicznie i z dużą wprawą. Kilka zaskoczeń i zwrotów akcji trzyma w napięciu i sprawia, że pod koniec lektury trudno się od niej oderwać, choć samo rozwiązanie trudno nazwać „paradoksalnym”. A dość otwarte zakończenie każe żałować, że TVP nie zdecydowało się na wyprodukowanie drugiego sezonu. Być może doczekamy się chociaż książkowej kontynuacji.
Pomimo kilku wad Paradoks to całkiem niezła propozycja w swoim gatunku. Ma interesujących bohaterów, a fabuła potrafi wciągnąć. Co najważniejsze powieść nie wymaga znajomości serialu, może być więc ciekawą lekturą zarówno dla fanów pierwowzoru jak i tych, którzy za pośrednictwem książki zetkną się z Markiem Kaszowskim po raz pierwszy.
Źródło: fot. Marginesy
Poznaj recenzenta
Adrianna PiórkowskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat