Pewnego razu... w Hollywood, czyli najnowszy film Quentina Tarantino z Bradem Pittem, Leonardo DiCaprio i Margot Robbie zdążył już podzielić krytyków. Dlaczego film jest aż tak polaryzujący? Zobaczcie nasza wideorecenzję!
Najnowszy film Quentina Tarantino, dziewiąty w jego karierze, to wejście w późne lata 60. lata nagłych kulturowych, politycznych i społecznych zmian. Za ich symboliczny koniec można uznać tragiczne wydarzenia z 9 sierpnia 1969, kiedy to Sharon Tate oraz jej przyjaciele zostali zamordowani w posiadłości Romana Polańskiego w Los Angeles. Na tle tych wydarzeń Tarantino snuje historie tracącego na znaczeniu aktora Ricka Daltona (Leonardo diCaprio) oraz jego przyjaciela, kaskadera Cliffa Bootha (Brad Pitt).
Dlaczego
Pewnego razu... w Hollywood jest filmem dziwnym, anachronicznym, być może najsłabszym ale i najważniejszym filmem Tarantino - o tym w poniższej wideorecenzji. Zparaszam!
A jak wam podobał się najnowszy film Tarantino? Dajcie znać w komentarzach!
Nasz kanał na YouTubie wciąż się rozwija i staramy się dostarczać jak najwięcej różnych materiałów. Odwiedzajcie i subskrybujcie go, by być z nimi na bieżąco.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h