Power: sezon 4, odcinek 3 – recenzja
Intryga rozwija się równomiernie, a rzeczywistość rodzina Ghosta zaczyna przypominać koszmar. Nowa jakość Power to kawał dobrej rozrywki.
Intryga rozwija się równomiernie, a rzeczywistość rodzina Ghosta zaczyna przypominać koszmar. Nowa jakość Power to kawał dobrej rozrywki.
Wątek Jaime'ego w więzieniu rozgrywa się trochę ugranym torem. Pojawienie się szantażysty, który ni stąd ni zowąd bez problemu dowiaduje się, że Jaime to Ghost jest trochę niepotrzebną komplikacją. Naprawdę w czwartym sezonie Power dzieje się tak wiele nowych i przemyślanych rzeczy, że jest to wręcz zbędne i wymuszone. Na razie nie czuję potencjału na coś więcej.
Kwestia udowodnienia niewinności Jamesa rozgrywa się kapitalnie. Wszystko tutaj jest na swoim miejscu, każdy kolejny etap satysfakcjonuje, a pojawienie się postaci z przeszłości, która chce udowodnić niewinność Knoxa, dodaje kolorytu, bo wiemy, że pośrednio staje się on sojusznikiem Ghosta. Nawet dobrze wyglądają błędy oskarżycieli, którzy ślepo wierzą w winę Ghosta i lekceważą dość oczywiste nieścisłości, które okazują się kluczowe. Dobrze wyglądają sceny z pozbyciem się DNA jako dowodu, rozmowy z prawnikami oraz spotkanie Jamesa z Angelą. To ostatnie cieszy szczególnie, bo to taki gwóźdź do trumny wątku, który obniżał jakość serialu przez 3 sezony, czyli romansu tej pary.
Tak naprawdę to trochę razi nastoletni bunt Tariqa, który wciąż nie wydaje się podbudowany fabularnie. W zasadzie pozostaje wrażenie, że on nie wierzy w ojca, bo tak mu nagadał Kanan. Można się domyślać, że to kwestia romansu, zdrady i innych złych zachowań Jamesa, które mają na to wpływ. Tylko nie mam problemu z przyczynami, których się domyślam ,ale z wykreowaniem tego na ekranie. Jest to wątek zbyt banalnie prowadzony na skróty.
Dobrze sprawdza się rozpad spójności w organizacji Tommy'ego i Ghosta. Bez Jamesa to wszystko zaczyna powoli iść w dziwną stronę. Nie ma tego spoiwa, przez co Tommy robi swoje, Dre swoje i Julio też w zasadzie jest trochę obok. Szczególnie, że zasiano ziarno niepewności względem Julio. My wiemy, że on nic nie wygadał federalnym, ale mimo wszystko po minie Tommy'ego można wywnioskować delikatną niepewność. W tym wszystkim nadal razi postać Dre, którego lojalność wobec Kanana jest niedorzeczna. Wiemy przecież, że nagadanie na Julio wywodzi się z jego współpracy z Kananem.
Power daje też sporo emocji w związku z Jamesem, który już kompletnie wyszedł ze swojej strefy komfortu. Cały motyw ze zrozpaczoną córką jest kropką nad i, dającą wiele możliwości na rozwój Jamesa i jego relacji z rodziną. To właśnie dzięki takim prostym scenom nasyconym emocjami jak rozmowa ojca z córką pozwala inaczej spojrzeć na Ghosta i jego osobę. Jednocześnie jest cliffhanger z rozmową z drugim prawnikiem, który dodaje całej sprawie wyrazu. I takim sposobem czwarty sezon staje się niegłupią rozrywką, która naprawdę wciąga.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1969, kończy 55 lat