Rick i Morty – sezon 5, odcinek 3 - recenzja
Data premiery w Polsce: 27 sierpnia 2016Parodia Kapitana Planety, przedapokaliptyczne imprezy i miłosne rozterki 14-latka. Wszystko to próbowano upchnąć w nowym odcinku serialu Rick i Morty.
Parodia Kapitana Planety, przedapokaliptyczne imprezy i miłosne rozterki 14-latka. Wszystko to próbowano upchnąć w nowym odcinku serialu Rick i Morty.
Po dwóch naprawdę solidnych i zabawnych odcinkach, które dostaliśmy na samym początku 5. sezonu, Rick i Morty zaliczają delikatny spadek formy. Twórcy zdecydowali się podzielić najnowszy epizod na dwa osobne wątki i żadnemu z nich nie wyszło to na dobre.
A Rickconvenient Mort zaczyna się bardzo typowo. Tytułowi bohaterowie są na jednej ze swoich podróży i spotykają tam superbohaterkę znaną jako Planetina (w tej roli Alison Brie, znana m.in. z Community), będącą oczywistą parodią Kapitana Planety. Na Ricku nie wywiera ona żadnego specjalnego wrażenia, ale Morty zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. To jednak Rick i Morty, a nie komedia romantyczna, więc sprawy błyskawicznie się komplikują. Okazuje się, że żywot Planetiny nie jest tak szczęśliwy, na jaki wygląda w transmitowanych w mediach przekazach, a przywołujące ją dzieci są już dorosłymi osobami, które wykorzystują ją dla własnych korzyści. Młody Smith postanawia przywrócić swojej ukochanej wolność, ale nie idzie to po jego myśli i nie kończy się happy endem...
Drugim wątkiem jest wspólna przygoda Summer i Ricka, a więc duetu, któremu w przeszłości zdarzało się już współpracować i wypadało to naprawdę nieźle – tym razem coś jednak nie do końca wyszło. Genialny dziadek postanowił wyleczyć złamane serce swojej wnuczki i zabrał ją na wielkie imprezy na trzech planetach, które wkrótce miały ulec zniszczeniu. Ponownie, na papierze brzmi to interesująco, ale ostatecznie wypada co najwyżej przeciętnie.
Głównym problemem A Rickconvenient Mort jest sama próba upchnięcia dwóch wątków ze sporym potencjałem w tak krótki czas, przez co żaden z nich nie miał szans, by odpowiednio wybrzmieć. Miłosne rozterki Morty’ego i parodia Kapitana Planety, z jednoczesnym wyśmiewaniem popularności superbohaterów zapowiadały się interesująco, ale na dobrą sprawę zakończyły się w momencie, gdy historia zaczęła się rozkręcać. Kto wie, może wrócimy do tego za jakiś czas? Przygoda Summer i Ricka to zaś 10-minutowy festiwal w większości średnich i dość niesmacznych (nawet jak na standardy tego serialu) żartów, w którym nie było nic więcej.
Poznaj recenzenta
Paweł KrzystyniakKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat