

Rycerz Psi Łeb to opowieść o rycerzach – Josselinie i Jehannie – którzy przemierzają średniowieczną Europę, utrzymując się z udziału w turniejach rycerskich. Choć nie mają wielkiego majątku, nadrabiają odwagą i talentem, dzięki czemu często wychodzą zwycięsko z pojedynków. Ich największym rywalem jest jednak niepokonany czarny rycerz, którego tożsamość pozostaje tajemnicą. Pokonanie go może odmienić los bohaterów, ale nie wiedzą, że w cieniu turniejów rozgrywa się inna, znacznie ważniejsza gra.
Lost in Time wydało właśnie pierwszy tom opowieści o Josselinie i Jehannie, w którym poznajemy dwójkę głównych bohaterów oraz ich sprytnego giermka. To postacie, których trudno nie polubić – mają w sobie sporo wdzięku, odwagi i humoru. Autorzy komiksu, Vincent Brugeas i Ronan Toulhoat, bardzo szybko angażują czytelnika w ich przygody. Umiejętnie zarysowują charaktery bohaterów i ciekawie pokazują relacje między nimi. W tle pojawia się tajemnica, która w tym tomie została jedynie lekko zasygnalizowana, ale można się spodziewać, że w kolejnych częściach odegra większą rolę. Najważniejsze jednak, że już na początku serii bohaterowie zostali dobrze przedstawieni – dzięki temu wielu czytelników z przyjemnością sięgnie po dalsze tomy.

Historia jest lekka i pełna przygód, choć nie brakuje w niej fabularnej finezji. Akcja skupia się głównie na rycerskich turniejach, więc na kartach komiksu znajdziemy wiele dynamicznych scen walki i efektownych pojedynków. Między nimi śledzimy również obyczajowe wątki związane z głównymi bohaterami – aż do momentu, gdy jeden z nich wplątuje się w poważniejsze kłopoty. Wtedy tempo wydarzeń gwałtownie rośnie, a stawką przestaje być tylko laur zwycięstwa i sakiewka złota – zaczyna się walka o życie. Na uwagę zasługuje też postać Czarnego Rycerza, tajemniczego wojownika, który od razu pobudza wyobraźnię. Nie zdradzimy zbyt wiele, by nie psuć zabawy, ale możemy zapewnić, że autorzy świetnie wykorzystali potencjał tej mrocznej postaci.
Warto też pochwalić stronę graficzną komiksu. Choć fani realistycznych, malarskich plansz mogą poczuć lekki niedosyt, to styl ilustracji doskonale oddaje charakter tej historii. Rysunki są dynamiczne, pełne energii i kolorów, momentami przypominają stylistykę znaną z anime. Widać tu jednak mocne zakorzenienie w europejskiej tradycji komiksowej – szczególnie w sposobie ukazania architektury, pojedynków i doborze barw. Całość prezentuje się naprawdę dobrze. Lekko bajkowa kreska świetnie współgra z fabułą, w której obok epickich scen walki pojawiają się też poważniejsze, bardziej emocjonalne momenty.
Podsumowując, Rycerz Psi Łeb to lekka i dynamiczna historia, napisana w rytmie przygodowego filmu, w którym jedna akcja goni kolejną. Znajdziemy tu wszystko, co potrzebne, by dobrze się bawić: charyzmatycznych bohaterów, wciągające wątki osobiste i atrakcyjną oprawę graficzną. To komiks, który czyta się dla relaksu i który zostawia apetyt na więcej. Po takim początku trudno nie czekać na kolejny tom.
Poznaj recenzenta
Wiktor Fisz
