Serial: „1920. Wojna i miłość” – 1.02
Niedawno Telewizja Polska wyemitowała drugi odcinek serialu kostiumowego pt. "1920. Wojna i miłość". Pilot gościł na ekranach 11 listopada 2010 roku i wówczas go recenzowaliśmy. Czas przyjrzeć się drugiemu odcinkowi.
Niedawno Telewizja Polska wyemitowała drugi odcinek serialu kostiumowego pt. "1920. Wojna i miłość". Pilot gościł na ekranach 11 listopada 2010 roku i wówczas go recenzowaliśmy. Czas przyjrzeć się drugiemu odcinkowi.
Pilot serialu prezentował nam produkcję przyjemną, z potencjałem na naprawdę dobry serial. Drugi odcinek niestety jest nieco słabszy.
Już na początku widzimy zmianę, gdy twórcy prezentują nam mapkę z faktami historycznymi. W pilocie informacje zdradzał lektor, tu mamy specjalnie przygotowane napisy. Nie jest to ani plus, ani minus - raczej kwestia gustu.
Nasi bohaterowie są już żołnierzami, podążającymi za swoją karierą. Na wschodzie wybuchła rewolucja bolszewicka. Wszystkie wydarzenia zwiastują ponowną wojnę.
Fabuła odcinka kręci się wokół tytułowej miłości i niestety jest to największa wada tego serialu. Dobrze poprowadzony wątek miłosny w serialu o tematyce wojennej zawsze jest mile widziany, ale tutaj scenarzyści kompletnie polegli. Cała trójka bohaterów poznaje kobiety - tutaj odpowiednia muzyka, gesty, uśmieszki, sztuczne spojrzenia - miłość od pierwszego wejrzenia. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie wrażenie, że wydaje się to wciśnięte na siłę i całkowicie sztuczne, nachalne i zbyt pospieszne. Dlaczego nie można spokojnie poprowadzić wątku przez kilka odcinków, w których widz dowie się, że nasz żołnierz zakochał się w pannie X, a nie Y?
[image-browser playlist="" suggest=""]
Kolejnym dużym minusem drugiego odcinka są bolszewiccy żołnierze. W pilocie dużym plusem było to, że Rosjanie mówili po rosyjsku, Prusacy po niemiecku, a Polacy po polsku. Często wadą polskich seriali jest to, że każda narodowość pięknie mówi w naszym rodzimym języku, co raczej wpływa negatywnie na odbiór i tworzenie klimatu epoki. Tutaj niemiłe zaskoczenie - oficerowie bolszewiccy podczas sądu w wiosce, która raczej nie leży w Polsce, mówią po polsku. Czyżby zrezygnowano z dość dobrego elementu?
Na plus można zaliczyć kostiumy, niektóre dialogi, kreacje żołnierzy i rzeczy stricte związane z tytułową "wojną". Oby więcej w serialu było wojny, niż tak strasznie przedstawionej miłości.
Pomimo negatywów drugiego epizodu, jest to nadal produkcja z dość pokaźnym potencjałem, która w następnych odcinkach może ciekawie się rozkręcić. My damy jeszcze jej szansę i na pewno Wam o tym napiszemy.
RECENZJA PILOTA - OCENA 7/10
RECENZJA 2. ODCINKA - OCENA 4/10
[image-browser playlist="" suggest=""]
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat