Star Wars: Rebelianci: sezon 3, odcinek 10 i 11 – recenzja
Star Wars Rebelianci powracają po przerwie i przedstawiają widzom postać z filmu Łotr 1. Gwiezdne Wojny - historie. Jest naprawdę nieźle.
Star Wars Rebelianci powracają po przerwie i przedstawiają widzom postać z filmu Łotr 1. Gwiezdne Wojny - historie. Jest naprawdę nieźle.
Nie mogę powiedzieć, że wprowadzenie Sawa Gerrery w serialu jest jedynie wabikiem czy zabiegiem niepotrzebnym. Postać dobrze komponuje się z fabułą tych dwóch odcinków, a wykorzystanie Sawa ma znaczenie w kilku kontekstach. Po pierwsze, można przedstawić tę postać młodszemu pokoleniu, które ogląda serial, a które film jeszcze przez jakiś czas nie zobaczy. Po drugie, fabularnie udaje się trochę lepiej nakreślić jego motywacje, niż to zrobiono w filmie. Tam osoby nie znające przeszłości Sawa, nie wiedziały, co go ukształtowało i co miało wpływ na jego specyficzne zachowania. Tutaj mamy dobre odniesienia do Wojen Klonów poprzez spotkanie Sawa z Rexem, informacje o śmierci jego siostry i wiele ważnych czynników, które pozwalają lepiej zrozumieć tego bohatera widzom nie wchodzącym mocniej w uniwersum. Podobać się może fakt, że podczas misji Saw jest jedynym, który myśli trzeźwo i rzeczowo. Dobrze to widać w scenie sztampowego "musimy uratować przyjaciół, więc porzućmy misję". I to Saw mówi rzeczy rozsądne i normalne. Odpowiednio też podkreślono jego specyficzne metody, które są sprzeczne z idealistycznymi pobudkami bohaterów. Brak w tym jedynie większego nacisku na wynikający z tego konflikt z Sawem, który potem dość szybko znika, ale jednocześnie tego typu sceny wzmacniają niechęć do Gerrery znaną z filmu.
Fabularnie oba odcinki są ekstremalne ważne, bo wchodzą na rejony, o których dużo nie wiemy. W jednym z odcinków wspomniano, że Geonosianie zostali wybici przez Imperium, ale każdy z nas zna ich rolę w projekcie Gwiazdy Śmierci. Według kanonu to tutaj ona została zbudowana i to tutaj też powstały jej plany, więc dostajemy subtelny wstęp do działań Imperium, których kulminacją będzie Łotr 1. Szczególnie dobrze to wygląda w kontekście rysowanie Gwiazdy Śmierci przez Geonosianina, który widzowie doskonale zrozumieją, a bohaterowie nie wiedza, o co dokładnie chodzi. W pewnym sensie ich dobroć i chęć dania szansy tej istocie jest przyczyna śmierć miliardów istot w galaktyce. Przez to wydźwięk tego odcinka staje się zaskakująco mocny, bo gdyby wszystko poszło tak. jak Saw sugerował, bohaterowie w końcu dzięki tłumaczowi dowiedzieliby się, o co chodzi Geonosianinowi i wcześniej odkryliby projekt Gwiazdy Śmierci. Co tym bardziej nadaje znaczenia Gerrerze w tym kontekście.
Wszelkie wydarzenia w tunelach, smaczki z nawiązaniami do relacji Rexa i Sawa oraz do walki z Imperium można uznać za udane. Nie oszukujmy się, widać, że atak imperialnych jest banalny, wręcz pretekstowy, by wprowadzić trochę akcji, ale realizacyjnie jest w tym kilka udanych pomysłów. Począwszy od lokacji w tunelu, poprzez efektowne rozwalenie imperialnego statku. Z jednej strony, przyjemne, rozrywkowe, ale z drugiej chciałoby się czasem, by te zagrożenie dla bohaterów miało większą wagę i znaczenie. By ich starcia z Imperialnymi, jak na tym przykładzie, nie były tak banalnie proste.
Star Wars Rebels oferują dobre odcinki, które pokazują istotny pomysł fabularny, ciekawy wydźwięk błędnych decyzji bohaterów kontrastujących z rozsądkiem Sawa oraz niezłe wykonanie poszczególnych etapów misji (plus za odpowiednie wprowadzenie droidów). Ten odcinek też pokazuje, jak większą przyjemność daje znajomość różnych historii uniwersum. Dzięki temu widzimy, jak całość nabiera innego wyrazu niż widać to na pierwszy rzut oka.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat