Światełko: sezon 1 - odcinek 1 i 2 - recenzja
Data premiery w Polsce: 2 maja 2023Światełko to nowa propozycja National Geographic, rozgrywająca się w czasach II wojny światowej. Oceniam dwa pierwsze odcinki.
Światełko to nowa propozycja National Geographic, rozgrywająca się w czasach II wojny światowej. Oceniam dwa pierwsze odcinki.
Światełko to serial, którego akcja rozgrywa się podczas II wojny światowej – w Amsterdamie, który przez długi czas zachowywał neutralność w dobie konfliktu. Kiedy jednak do Holandii wkroczyły oddziały nazistów, mieszkańcy musieli szybko przewartościować swoje życie. Główną bohaterką jest Miep Gies, Holenderka i chrześcijanka, która staje się obserwatorką brutalnych wydarzeń związanych z prześladowaniem Żydów. Dziewczyna bez wahania postanawia pomóc żydowskiej rodzinie ze swojego najbliższego otoczenia. Ryzykując własne życie, znajduje schronienie dla Otto Franka, jego żony i dzieci, z których do dziś najbardziej kojarzymy Annę. Światełko opowiada autentyczną historię, która rozgrywała się w tych okrutnych czasach na strychu kamienicy w Amsterdamie. I trzeba przyznać, że robi to naprawdę dobrze.
Serial przypomina klimatem inną produkcję National Geographic – mianowicie serial Geniusz, a zwłaszcza jego pierwszy sezon, który opowiadał o Albercie Einsteinie. Pomijając już samo podobieństwo ogarniętego wojną świata przedstawionego, także i tutaj mamy do czynienia z surowymi, niedoświetlonymi kadrami, ponurą kolorystyką czy dużą dbałością o najmniejsze detale – z realizacyjnego punktu widzenia produkcja jest dopięta na ostatni guzik. Duża w tym zasługa gry aktorskiej, zwłaszcza Bel Powley, która wciela się w główną bohaterkę. Aktorka znakomicie odnajduje się w swojej roli – jej Miep to postać żywa, pełna energii, rezolutna. Artystka dodaje tej produkcji blasku, dzięki czemu patrzy się na nią z przyjemnością. Tacy bohaterowie w naturalny sposób przyciągają do ekranu, ponieważ zwyczajnie chce się im kibicować.
Drugą istotną postacią jest Jan (w tej roli Joe Cole), mąż Miep. Między tą dwójką czuć wyraźną chemię, a wszystkie ich działania polegają na ścisłej współpracy – dwa pierwsze odcinki niemal w całości oparte są na grze zespołowej małżonków. Jan stoi jeszcze nieco w cieniu swojej żony, jednak i on ma realny wpływ na kolejne wydarzenia. Na ten moment para wydaje się kryształowa, a w serialu gości przede wszystkim dobroć, szlachetność, nieopisana odwaga i miłość, która pokona wszelkie przeszkody. Oczywiście pozytywnie wpływa to na energię bijącą z ekranu, ale jednocześnie niesie za sobą ryzyko patosu w momencie przesilenia tymi motywami. Wydaje się, że twórcy są tego świadomi, bowiem już w drugim odcinku zawiązują pewną tajemnicę, którą Jan ukryje przed swoją żoną – wątek może mieć kluczowe znaczenie dla dalszych wydarzeń. Na razie dwójka zakochanych nie odczuła zagrożenia na własnej skórze, a ukrywana przez nich rodzina wydaje się bezpieczna. Wiemy jednak, że w każdej chwili to wszystko może pęknąć i przynieść poważne konsekwencje wszystkim zaangażowanym. Stawka jest więc bardzo wysoka. W związku z tym, że całość obserwujemy oczami beztroskiej, młodej optymistki, sama wojna nie jest jeszcze szczególnie namacalna. Na tym etapie mamy w zasadzie tylko jedną okrutną scenę, w której żydowskie rodziny pakowane są do samochodów. Twórcy potrafią posługiwać się wymownymi kontrastami i zestawiają Miep ze światem, w którego istnienie dziewczyna nie może (i nie chce) uwierzyć. Ma to duży potencjał na rozwinięcie i stanowi obietnicę wielu trudnych emocjonalnie scen.
Na razie sama rodzina Franków zajmuje miejsce w tle. Choć tak naprawdę to Anna Frank jest postacią, którą z tej opowieści kojarzą wszyscy, w serialu uczyniono ją zwyczajną kapryśną nastolatką. Dziewczyna nie wychodzi na ten moment poza drugi plan, oddając perspektywę Miep. Wyraźniej od Anny widać jej ojca, Otto, w którego wciela się Liev Schreiber. Relacja między nim a Miep (początkowo zawodowa, z czasem coraz bardziej serdeczna) to bardzo ważny wątek z trudnymi do przerobienia uczuciami. Mamy tu głowę rodziny, mężczyznę odpowiedzialnego za swoją żonę i dzieci, a także szanowanego przedsiębiorcę, który z dnia na dzień został zmuszony do życia w ukryciu, z czym nie może sobie poradzić. Schreiber znakomicie pokazuje wszystkie emocje, dzięki czemu Otto wzbudza współczucie – tak samo jak cała jego rodzina. Mimo że serial rozgrywa się prawie sto lat temu, ludzie w nim przedstawieni są bardzo autentyczni i zachowują się w naturalny, znajomy wszystkim sposób – to zdecydowanie największa siła tej produkcji.
Światełko to bardzo dobrze zapowiadająca się opowieść. Mimo szarych kadrów czy braku dynamicznej akcji ogląda się ją w pełnym zaciekawieniu. Serial składa się z ośmiu odcinków, a każdy z nich trwa około godziny – po dwóch pierwszych epizodach czuć, że akcja będzie tylko się zagęszczać. Fabuła z minuty na minutę dojrzewa i nabiera coraz bardziej ponurych barw - w tym samym czasie na naszych oczach dojrzewa i zmienia się też sama Miep. Z przebojowej i pozbawionej trosk dziewczyny staje się boleśnie doświadczoną realistką, która ryzykuje własne życie, by pomóc innym. Ciężar emocjonalny jest tu naprawdę duży. Pozostaje liczyć, że twórcy zrobią z tego pożytek i utrzymają wysoki poziom do końca.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Michalina ŁawickaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1942, kończy 82 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1974, kończy 50 lat
ur. 1944, kończy 80 lat