„The Affair”: sezon 1, odcinek 8 i 9 – recenzja
Gdyby nie fakt, że niedawno zamówiono 2. sezon "The Affair", pisałbym, że ta historia wielkimi krokami zbliża się do ostatecznych rozstrzygnięć. Zarówno wątek tytułowego romansu, jak i związanego z nim morderstwa osiągają powoli punkt kulminacyjny, ale czy twórcy udzielą nam w finale satysfakcjonujących odpowiedzi?
Autor: Oskar Rogalski
Gdyby nie fakt, że niedawno zamówiono 2. sezon "The Affair", pisałbym, że ta historia wielkimi krokami zbliża się do ostatecznych rozstrzygnięć. Zarówno wątek tytułowego romansu, jak i związanego z nim morderstwa osiągają powoli punkt kulminacyjny, ale czy twórcy udzielą nam w finale satysfakcjonujących odpowiedzi?
Autor: Oskar Rogalski
"The Affair" urzekło nas niesamowicie intrygującą premierą i niespotykanym do tej pory w telewizji konceptem. I nadal jest to serial niezwykle wciągający oraz rewelacyjnie zagrany, z każdym kolejnym odcinkiem nie tracący zbytnio z tej początkowej magii. Ale czy zabawa twórców z widzami w kotka i myszkę znajdzie rozsądną konkluzję w odpowiednim momencie? To najpoważniejsze pytanie, jakie można w tej chwili zadać w odniesieniu do tejże produkcji. Od początku byłem zwolennikiem tego, aby zamknąć tę historię w 10 epizodach i zapamiętać ją jako wybitną wręcz miniserię. Showtime ma jednak inne plany dla swojego nowego hitu, a my dalsze perypetie Noah i Alison będziemy oglądać także za rok. Z jednej strony bardzo mnie to cieszy, ale mam także nadzieję, że scenarzyści nie będą sztucznie wydłużać wątków i ich formuła opowiadania z dwóch perspektyw nie ulegnie stagnacji.
Zakończmy jednak te spekulacje tym, że na razie twórcy nie dali nam powodów, aby w nich wątpić, zatem kredyt zaufania im się należy. Skupmy się więc na tym, co aktualnie przed nami, czyli na recenzowanych odcinkach, które umiejętnie wprowadzają nas do tego ostatniego w tym sezonie.
Zmieniamy porę roku na zimę, a więc skaczemy w czasie kilka miesięcy. Nasi protagoniści starają się powrócić do normalnego życia, a ich współmałżonkowie robią wszystko, aby im w tym pomóc – każdy chce o tym przeklętym romansie zapomnieć. Szybko jednak dochodzimy do wniosku, że cały ten chaos powróci ze zdwojona siłą i doprowadzi do niemałej katastrofy. Wskazówki co do tego daje początkowa sekwencja 8. odsłony, w której Noah prowadzi zajęcia i omawia wraz ze swoją klasą „Romeo i Julię”. Widoczne są korelacje pomiędzy "The Affair" a perfekcyjną i czystą miłością szekspirowskiej pary, która nie potrafi przetrwać w nieperfekcyjnym świecie. Nieważne, jak bardzo Noah i Alison będą próbować wyrwać się ze swoich światów i stworzyć własny - zawsze coś stanie im na drodze.
[video-browser playlist="636492" suggest=""]
Jeśli serial oglądają jacyś fani "Prawa ulicy", prawdziwą gratką dla nich były wyśmienite sceny pomiędzy Johnem Domanem i Dominikiem Westem. Bruce musiał kiedyś wybrać pomiędzy „tą jedyną” a karierą pisarza i postawił na tę drugą opcję. Noah jest natomiast naiwny, sądząc, że może mieć obie z tych rzeczy. Grubo się myli. Zbliżają się święta, a kryzysów w jego życiu osobistym tylko przybywa. Czas uciekać z Nowego Jorku.
Alison musi zaś skonfrontować się ze swoimi największymi lękami. Ruth Wilson zasłużyła na wszystkie telewizyjne nagrody sceną, w której jej bohaterka przypomina sobie dzień śmierci jej syna. Okazuje się także, że gospodarstwo rodziny Lockhartów jest warte marne grosze i nic, ale to naprawdę nic już Ali w Montauk nie trzyma.
Nasi bohaterowie w końcu zdecydowali się uciec ze swoich klatek, w których przez lata tłamszeni byli przez rodzinę i bolesne wydarzenia przeszłości. Nie będzie jednak im łatwo być razem. Cole nie podda się i będzie walczył z Noah o swoją ukochaną. Jednocześnie wzrasta także liczba osób, które byłyby w stanie i miały motyw, aby zabić Scotty’ego.
Zobacz również: „The Affair” – trailer finałowego odcinka
"The Affair" spokojnie i konsekwentnie rozwijało skomplikowaną i pełną gierek psychologicznych fabułę aż do momentu, w którym wszystkie elementy zaczynają układać się w jedną całość. Szczerze powiedziawszy, zasługujemy na jakąś satysfakcjonującą konkluzję tej serii, ale czy takową otrzymamy? Przekonamy się już niebawem.
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat