United We Fall: sezon 1, odcinek 1 i 2 - recenzja
United We Fall jest nowym sitcomem w ofercie stacji ABC. Choć dwa pierwsze odcinki nie zapowiadają porażki, to jednak nie można napisać, że mamy do czynienia z czymś świeżym.
United We Fall jest nowym sitcomem w ofercie stacji ABC. Choć dwa pierwsze odcinki nie zapowiadają porażki, to jednak nie można napisać, że mamy do czynienia z czymś świeżym.
United We Fall jest nową komedią ABC opartą o motyw młodych rodziców, którzy muszą zmagać się nie tylko z trudami wychowania dzieci, ale też otoczeniem, które nie do końca pochwala ich brak organizacji. Szczególnie, że pod ich dach wprowadziła się matka mężczyzny, która jest pierwsza do krytyki i wprowadzania własnych metod wychowawczych.
Mogłoby się wydawać, że jest to wyczerpana formuła znana z serialu Diabli nadali, który miał przecież swoją premierę ponad 20 lat temu. I rzeczywiście dość szybko okazuje się, że samo dopisanie dziecięcych bohaterów nie wystarczy, żeby wyróżnić czymś nowy serial ABC. W centrum historii są Jo i Bill, dla których każdy kolejny dzień stanowi ogromne wyzwanie. Mimo spływającej krytyki z wielu rożnych stron, dalej się wspierają. Bez względu na wszystko i wszystkich - w tym na rodziców, nauczycieli, lekarzy, specjalistów, trenerów, współpracowników i przede wszystkim dzieci.
Sam koncept nie jest może zbyt świeży, ale nie oznacza to, że sprawne pisarskie ręce nie będą mogły powiedzieć czegoś jeszcze interesującego i przede wszystkim zabawnego. Niestety, ale to drugie stwierdzenie nie będzie raczej tożsame z United We Fall, gdzie w dwóch pierwszych odcinkach nie było zbyt wielu dowodów na to, że scenarzyści posiadają niebanalną wyobraźnię. Do tego całość traci przez obraną konwencję, gdzie śmiech z puszki i nierówne aktorstwo dają się we znaki podczas oglądania. Zwłaszcza, że wspomniane reakcje publiczności są naprawdę nieznośne i pojawiają się praktycznie przy każdym komentarzu bohaterów.
Duet Will Sasso i Christina Vidal prezentują się dobrze na ekranie, chociaż czasem można mieć wrażenie, że nie jest to chemia adekwatna dla małżeństwa tworzącego rodzinę. Powiedziałbym nawet, że jest ona zbyt kumpelska i zdecydowanie odbiera to jakość w obliczu poruszanych wątków. Te głównie dotyczą stawania się lepszym rodzicem i dbania o swoje pociechy, którym przydarzają się dziwne sytuacje. Weźmy chociażby tę z pierwszego odcinka, w któym mieliśmy nietypowy uszczerbek zdrowotny córeczki bohaterów, której... wypadł odbyt.
Humor zawsze jest kwestią sporną i zdecydowanie humor z pierwszego odcinka przypadł do mojego gustu. Owszem, było wiele żartów cechujących się bardzo niskim poziomem, ale kilka gagów było naprawdę w punkt. Serial dużo zyskuje w momencie, gdy pokazuje się z bardzo przyziemnej strony i pewne wydarzenia można odnieść do własnych doświadczeń. Twórcy pokazują, że życie jest zabawne i wiele sytuacji można tylko traktować z przymrożeniem oka. Dobrze w tego typu scenach ogląda się Willa Sasso, ale sam jeden nie jest chyba w stanie pociągnąć tej produkcji do 2. sezonu.
United We Fall ma swoje dobre strony, ale zbyt mocno polega na utartych motywach i humorze, który musi być podpierany reakcjami z puszki, bo inaczej widz może nie wyłapać momentu, kiedy powinien się zaśmiać. Wykorzystywanie tej samej zmęczonej formuły nie jest dobrym pomysłem, jeśli nie ma się kreatywnego sposobu na jej przetworzenie. Tutaj tego brakuje i choć nie powinno się skazywać na pożarcie sitcomu tylko po dwóch odcinkach, to jednak są one na tyle sugestywne, że raczej trudno o odmianę tego stanu rzeczy.
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat