Witam,
Ostatnio siedząc na balkonie z moim qmplem i kotem Moriartym – który dalej przeżywa traumę po zjedzeniu opakowania pastelowych kredek – zaczęliśmy przy piwie rozmawiać (z moim znajomym, nie kotem) o ludzkich sprawach, takich jak miłość czy przyjaźń. Qmpel zadał mi wtedy bardzo ważne pytanie:
- Jakim cudem funkcjonujesz w społeczeństwie, skoro nie potrafisz odczuwać żadnych emocji i nie wiesz jak to jest być zakochaną czy czym jest miłość?
Odpowiedziałam szybko i bez namysłu; Filmy, mój drogi Watsonie. Dlatego postanowiłam stworzyć listę 11 dzieł, dzięki którym nauczyłam się co niego o związkach międzyludzkich i jak należy się zachowywać, by nikt nie pomyślał, że coś ze mną jest nie tak.
Nie sugerujcie się liczbami, bowiem lista jest totalnie randomowa i stworzona tylko i wyłącznie według mojego uznania.
#1. Angielski pacjent.
Film obejrzałam w kinie przy prawie pustej widowni, ale zaliczam to na plus, bowiem nikt nie widział, że prawie przez pół seansu płakałam rzewnymi łzami. Każdego następnego dnia, po wizycie w kinie marzyłam o miłości, która mimo, iż jest miłością tragiczną jest jakże piękna i prawdziwa. Chciałam miłości, mimo iż zupełnie nie rozumiem tego pojęcia, która jest w stanie popchnąć jednostkę do ekstremalnych wręcz czynów a zarazem miłości niespełnionej. Niestety los nie okazał się dla mnie, aż tak łaskawy, a teoria, że granie na pianinie sprowadzi do mnie mojego przyszłego męża okazała się zupełnie nie trafiona.
#2. Piękny umysł.
A co jeśli w szaleństwie jest metoda? Piękny umysł nie tylko pokazał ludziom, że schizofrenik nie jest taki straszny jakim go malują, ale uzmysłowił większości, że z chorobą nie tylko można walczyć, ale o dziwo, również można z nią wygrać i na dodatek dostać nagrodę Nobla. Mi raczej się to nie uda, ale zdałam sobie sprawę, że czasami dopuszczenie do siebie drugiej osoby może zdziałać cuda i pokonać wszelkie trudności.
#3. Silent things.
Chorobowego tematu ciąg dalszy czyli rzecz o przyjaźni, wzajemnym zrozumieniu oraz wykluczeniu społecznym. W ciągu tych 12 krótkich minut, nie tylko zobaczyłam fragment mojego życia, ale uświadomiłam sobie, że moc przyjaźni jest wręcz niesamowita, nawet jeśli nie rozumiem do końca tego zjawiska. Moi przyjaciele czasem się mnie boja, ale w większości przypadków akceptują to jaka jestem, do czego jestem zdolna i są ze mną na dobre i na złe, nawet jeśli czasem w myślach wyobrażam sobie jak ich morduje, na milion różnych sposobów uśmiechając się do nich.
#4. Niebezpieczne związki.
Film obejrzałam raczej ze względu na misternie zbudowane intrygi, aniżeli dla wątku miłosnego, ale Hey! Koniec końców zawsze czuję się totalnie niezręcznie, gdy bohaterowie giną na końcu lub okrywają się wieczną niesławą. Dzięki temu nauczyłam się, że czasami warto odpuścić choćby na moment, nie bacząc na to ile zabawy uzyskujemy z całej sytuacji. Choć zabawa ludzkimi uczuciami, to tylko chwilowe rozproszenie, to jednak ludzie odbierają takie rzeczy całkiem personalnie i bóg jeden wie, do jakich czynów ich to popchnie.
#5. Requiem dla snu.
Uwaga wszyscy fani filmu Arronofskiego, którzy jaracie się nim ze względu na ćpanie i psychodeliczny klimat. Skończcie w tym momencie! Obraz ten niestety ma dla mnie wymiar bardzo sentymentalny i jest zarazem tak sugestywny, że nie raz przechodziły mnie ciarki na plecach z powodu wspomnień, które był w stanie we mnie wywołać. Zamiast być bezgranicznie zapatrzonym w całą historię, trzeba współczuć bohaterom, bowiem nikt z was nie wiem jak to jest być na głodzie i być gotowym zrobić wszystko, tylko po to, by zdobyć choć jedną działkę. A morał z tej bajki jest wszystkim dobrze znany – miłość i narkotyki nie idą ze sobą w parze, bo zarówno jedno i drugie potrafi zniszczyć człowieka.
*wiem, że zrobiło się ckliwie i cukierkowo, ale nic nie poradzę, że uwielbiam te filmy, nawet jeśli nie potrafię przeżywać z bohaterami ich rozterek życiowych.
*kto nie oglądał miniserii Jekyll, to szybko do przyszłego tygodnia nadrabia zaległości.
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1992, kończy 32 lat