John Cena był gościem programu radiowego Howarda Sterna, w którym poruszył kwestię konfliktu z agencją, która go reprezentuje. Aktor przeczytał scenariusz Barbie i za wszelką cenę miał wielką chęć w tym zagrać. Wychodzi z założenia, że każda szansa to szansa warta wykorzystania. Problem polegał na tym, że jego agencja kompletnie się temu sprzeciwiała, bo ich zdaniem rola w tym filmie była "poniżej jego godności".

John Cena w Barbie

- Próbowałem zrobić wszystko, by być w tym filmie, a kręciliśmy Szybkich i wściekłych tuż obok nich. Gdy w końcu skontaktowałem się z ludźmi, którzy mogą podjąć decyzję, Margot powiedziała: "Zagrasz syrena, będziesz na planie pół dnia". Zgodziłem się bez wahania.
Dodaje, że choć agencja może działać i dawać mu rady, to nie oni podejmują ostateczne decyzje. Niepokoili się, że takie coś mogłoby zabrać mu inną główną rolę i zdecydowanie ich rozumie.
- Zawsze działam w zgodzie z filozofią: dobra praca daje ci kolejną szansę.
John Cena obecnie promuje swój nowy film pod tytułem Ricky Stanicky.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj