

Jeśli chcielibyście poszukać kwintesencji słowa "kinoman", to Wasze oczy powinny zwrócić się w kierunku Bogdana i Marii Kalinowskich. To nie była zwykła para; X Muza była ich największą pasją życia, jeśli nie całym istnieniem. W swoim mocno podniszczonym już zeszycie skrupulatnie notowali kolejne obejrzane wspólnie filmy. Zaczęło się w 1973 roku, od obrazu Król, dama, walet. Według Wikipedii do 2011 roku państwo Kalinowscy obejrzeli 11 tysięcy filmów, w 2015 miało być ich już 15 tysięcy.
Ta pasja była w świecie polskiego kina powszechnie znana, dlatego zapraszali ich organizatorzy rodzimych festiwali filmowych - Kalinowscy dodawali tym wydarzeniom niezwykłego kolorytu. Miałem niezwykłą przyjemność spotkać ich kilkukrotnie w trakcie wrocławskich Nowych Horyzontów. Nie pamiętam, by żaden inny festiwalowy bywalec cieszył się tak powszechnym szacunkiem i nieustającym podziwem.
Państwo Kalinowscy przez lata pracowali w bibliotekach, mając duże trudności z wiązaniem końca z końcem. W 2010 roku przeprowadzili się do mieszkania nad poznańskim kinem Muza. O ich życiu nakręcono dwa dokumenty: Rekord absolutny i Jeden dzień bliżej kina.
Bogdan Kalinowski odszedł w wieku 78 lat.
Źródło: Spór w kinie / zdjęcie główne: YouTube

