Prezentacja robi niesamowite wrażenie, tym bardziej, że brak jakże charakterystycznego dla serii humoru. Całość jest poważniejsza, cięższa. Gra cechować ma się dużym otwartym światem, brakiem loadingów (wszystko doczytywane w locie, dzięki chmurze) oraz integracją ze SmartGlass, za sprawą którego wezwiemy m.in. wsparcie z powietrza.

W "Dead Rising 3" wcielimy się w Nicka Ramosa, który będzie walczył o przetrwanie w mieście Los Perdidos. Akcja rozpocznie się w trzy dni po wybuchu epidemii. W walce z nieumarłymi, których liczba będzie szła w tysiące (tzn. nie zobaczymy ich na ekranie aż tylu jednocześnie... a może jednak?) wykorzystamy dosłownie wszystko, co nam się pod rękę nawinie. Przedmioty będzie można łączyć ze sobą, tworząc różne zabójcze kombinacje.

Produkcja jest tytułem ekskluzywnym dla konsoli Xbox One, chociaż znając Capcom pojawienie się gry na innych platformach, choćby i ze sporym poślizgiem, wcale nie zdziwi.