Emilia Clarke słynie ze swojej roli Daenerys Targaryen, Matki Smoków w serialu Gra o tron. Jednakże, aktorka zdradziła, że praca nad ośmioma sezonami, była dla niej dość "smutnym" czasem. Podzieliła się swoimi doświadczeniami z tworzenia tego serialu w wywiadzie dla Los Angeles Times.

Gra o Tron – Emilia Clarke o pracy nad serialem

Choć Gra o Tron zakończyła się w 2018 roku, Clarke przyznała, że wciąż przetwarza w sobie całe to doświadczenie. Radzenie sobie ze sławą oraz problemami osobistymi, takimi jak przeżycie dwóch tętniaków i utrata ojca, odbiły się na młodej aktorce. Z perspektywy czasu Clarke jest wdzięczna za doświadczenie i możliwość zagrania tak zaciekłej postaci:
Były chwile, kiedy byłam naprawdę smutna pracując nad tym serialem, po prostu dlatego, że byłam młodą kobietą po dwudziestce. Wszystko to działo się w czasie, gdy kręcono Grę o tron, czasami mogło to być bardzo mylące. Daenerys, mam nadzieję, kojarzy się z dużym zawodowym wyzwaniem, więc mam szczęście, jeśli tak właśnie jest. Dopóki ludzie nie pytają mnie o nagość.
Aktualnie Clarke poszerza swoje możliwości kariery aktorskiej dzięki nadchodzącym projektom, które nie będą wymagały długoterminowego zaangażowania, które towarzyszyło pracy nad Grą o tron. Pomimo przyznania się do kilku trudnych chwil podczas kręcenia serialu, wyraziła również wdzięczność za doświadczenie i miłość, jaką osiągnęła produkcja HBO oraz grana przez nią postać. Aktorka obecnie ma okazję brać udział w serialu Tajna Inwazja od Marvel Studios.
fot. materiały prasowe
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj