Myślę, że już z Łotrem 1 wykonaliśmy krok w tym kierunku. Byli tam co prawda Leia, Vader i była też Gwiazda Śmierci, ale to dlatego, że bez nich ta historia nie miałaby sensu. W większej części to jednak zupełnie nowa fabuła. Nowi bohaterowie, planety i miejsca jakich jeszcze nie widzieliśmy. Nie było nawet mieczy świetlnych, dopóki Vader nie użył swojego na samym końcu. Nie było czuć takiego mistycyzmu, do jakiego przyzwyczaiła nas stara trylogia. No, może poza postacią Donniego Yena, ale to wciąż coś innego. Tak już jest, że nie chcemy opowiadać w kółko tych samych historii. Chcemy poznawać nowe.Whitta odniósł się również do bohaterów najnowszej części sagi i nadchodzących spin-offów:
Kolejnym spin-offem będzie film o Hanie Solo, to też jeszcze znana postać. Ale mamy już Rey, mamy Kylo Rena, którzy są przedstawicielami zupełnie nowego pokolenia. Chcemy docelowo stworzyć wielkie uniwersum, które nie będzie opierało się na całym dziedzictwie sagi. Za 10 czy 20 lat to już nie będzie nikomu potrzebne.Czytaj także: David Goyer reżyserem Green Lantern Corps? Biorąc pod uwagę fakt, że mamy już zupełnie nowych bohaterów - takich jak Saw Gerrera, czy Maz Kanata - można przypuszczać, że kolejne części Gwiezdnych Wojen wprowadzą inne ciekawe postaci. Ich wątki mogą być na tyle interesujące, że zostaną podjęte w dalszych częściach. Używanie klasycznych ikon w nowych produkcjach ma na celu przede wszystkim podtrzymanie więzi z oryginałem i ułatwienie widzowi przejścia w nową, nieco odważniejszą fabułę. Jednak koniec końców twórcy będą musieli odejść od tej koncepcji, by nieustannie podtrzymywać ciekawość odbiorcy. A ten, zgodnie ze słowami Garry'ego Whitty, wciąż będzie oczekiwał czegoś nowego.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj