

Kilka dni temu informowaliśmy Was, że James Cameron przymierza się do adaptacji książki Ghosts of Hiroshima autorstwa Charlesa Pellegrino, która na amerykańskim rynku ma oficjalnie zadebiutować 5 sierpnia. Legendarny reżyser weźmie na warsztat m.in. historię mężczyzny, który przeżył oba wybuchy bomb atomowych - zarówno w Hiroszimie, jak i w Nagasaki. Kanadyjczyk chce skupić się na relacji ocalałych, szczegółowo przedstawiając także przebieg samych bombardowań i ich następstwa.
W rozmowie z serwisem Deadline Cameron porównuje jednak również swoje nadchodzące dzieło do oscarowego Oppenheimera. Choć sam przyznaje, że "nie chce krytykować pracy innego filmowca", i tak ma jeden konkretny problem z produkcją Christophera Nolana - wszystko rozbija się o aspekt moralności zaklęty w (nie)przedstawieniu losów ofiar. Zapytany o to, czy zaskoczył go boxoffice'owy sukces Oppenheimera, twórca Avatara stwierdza:
Cameron dodał jeszcze:
Warto przypomnieć, że niedługo po premierze Oppenheimera w podobnym tonie wypowiadał się Spike Lee. Stwierdził on, że warto było poświęcić "choć kilka minut" na przedstawienie losów samych ofiar, które w czasie wybuchu "wyparowały", lub które długo po atakach wciąż były "napromieniowane".
Wybrano najlepsze filmy obecnej dekady. Arcydzieło na szczycie w niezwykle prestiżowym rankingu
Źródło: Deadline/Entertainment Weekly

