fot. materiały prasowe
Film Wojna światów otrzymał ekstremalnie niskie oceny wśród krytyków - na Rotten Tomatoes zdobył wynik zaledwie 0%. Najniższa możliwa opinia powinna wiązać się z całkowitą klęską - wygląda jednak na to, że jeszcze nie wszystko zostało stracone.
Wojna światów - pierwsze recenzje
Adaptacja powieści H.G. Wellsa z 1898 roku o tym samym tytule zadebiutowała 30 lipca na platformie Amazon Prime Video. Skąd tak skrajnie rzadki wynik 0% wśród ocen krytyków? 17 recenzentów szeroko krytykowało wątek science fiction i sposób, w jaki został on potraktowany - zamiast skupić się na inwazji obcych i przedstawić spójną historię opartą na ich pokonywaniu, dostajemy perspektywę postaci Willa Radforda, który w roli oficera obserwuje na monitorze zdarzenia na świecie. Jest to spowodowane tym, że produkcja powstawała w dobie pandemii COVID-19, kiedy znacznie utrudniona była bezpośrednia współpraca aktorów na planie. Projekt po pięciu latach nie osiągnął jednak sukcesu - choć zdarzało się, że pochwalono sam w sobie pomysł, jego wykonanie uznano za niewypał. Oprócz tego, skrytykowano także słabe efekty CGI oraz nadmierne lokowania produktu.
Pomimo skrajnie niskich ocen wśród krytyków, film dalej plasuje się wysoko na platformie Prime Video, gdzie nadal trzyma się na 1 miejscu pod względem oglądalności w 29 krajach, a także budzi dyskusję w mediach społecznościowych. Można więc powiedzieć, że osiągnął swój cel, gdyż stał się całkiem popularny.
Wojna światów – zwiastun filmu science fiction. Takiej inwazji kosmitów jeszcze nie było
Wojna światów - fabuła
Historia skupia się na Willu Radfordzie (Ice Cube), jednym z najlepszych analityków cyberbezpieczeństwa w Departamencie Bezpieczeństwa Krajowego. Każdego dnia stara się wyłapać potencjalne zagrożenia dzięki programowi masowej inwigilacji. Nieoczekiwany atak tajemniczych istot zmusza go do zadania pytania o to, czy rząd nie ukrywa przed nim i resztą świata czegoś ważnego.
Źródło: cbr