materiały prasowe
                        
                                    Chyba wszyscy zgodzimy się co do tego, że Terrence Malick to jedna z największych ikon X Muzy jeśli chodzi o reżyserów. Twórca uznawanych za arcydzieła kinematografii Niebiańskich dni i Cienkiej czerwonej linii po nagrodzonym Złotą Palmą Drzewie życia z 2011 roku wyraźnie obniżył jednak loty, dzieląc się z widzami pseudofilozoficznym wywodem w Wątpliwościach czy Rycerzu pucharów. Teraz docierają do nas słuchy o tym, że premiera jego najnowszego filmu, The Way of the Wind, może nigdy się nie odbyć.
Brytyjski The Telegraph opublikował kilka dni temu obszerny raport o szykowanej przez 81-letniego dziś Malicka produkcji. Film, który początkowo nosił tytuł Ostatnia planeta, miał być arcykontrowersyjną opowieścią o życiu Jezusa. Dość powiedzieć, że nieczyniący cudów Chrystus według rozmaitych doniesień... pali w nim marihuanę, a postać Szatana wypowiada długi na 28 minut i niczym nieprzerywany monolog filozoficzny. W główną rolę wcielił się Géza Röhrig, Mark Rylance sportretował liczne wcielenia diabła, a Matthias Schoenaerts zagrał świętego Piotra, który podobno jest najważniejszą postacią wydarzeń.
Choć Malick nakręcił ponad... 3 tysiące godzin materiału filmowego, w ocenie dziennikarzy projekt utknął w fazie postprodukcji i może nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Kilka miesięcy temu sugerował to sam reżyser, który przyznał, że choć jest "bardzo zadowolony z tego, nad czym pracuje", przedsięwzięcie filmowe jest "dalekie od ukończenia". Wszystko rozbija się o kwestię montażu, do którego reżyser na swoje rodzinne ranczo zaprosił... członków obsady - każdy z nich miał pracować nad ostateczną wersją Drogi wiatru. Nie wiemy jednak, czy ktokolwiek zdecydował się pomóc twórcy.
Terrence Malick słynie w Hollywood z nietypowego procesu tworzenia filmów, który do szewskiej pasji doprowadza samych aktorów. Warto zauważyć, że między premierą dwóch jego kolejnych produkcji, wspomnianych wcześniej Niebiańskich dni i Cienkiej czerwonej linii upłynęło 20 lat, natomiast w drugiej dekadzie XXI wieku reżyser wypuścił do kin aż 6 swoich dzieł, w większości fatalnie przyjętych. Proces montażu Drzewa życia i Ukrytego życia (2019) w obu przypadkach trwał ponoć 3 lata.
Najlepsi współcześni reżyserzy
Źródło: telegraph.co.uk