

K-popowe łowczynie demonów zyskały ogromną popularność na Netfliksie. Okazuje się, że początkowo produkcją miało zająć się studio Sony Pictures Animation. To tam pierwotnie był rozwijany film, a nawet dostał zielone światło. Ostatecznie sprzedali prawa Netflixowi - cały proces przejęcia przez platformę trwał niemal 4 lata.
Czytaj więcej: Rekord wszech czasów Netflixa pobity. Oglądają na potęgę - sequel w drodze
Prezes Sony Pictures, Ravi Ahuja, przyznał wczoraj, że być może studio popełniło błąd przekazując K-popowe łowczynie demonów Netflixowi. Przemawiając na konferencji Bank of America, nazwał to "częścią tej ogromnej umowy produkcyjnej" podpisanej z Netflixem w 2021 roku.
Warto przypomnieć, że K-popowe łowczynie demonów były wyświetlane w kinach w USA przez dwa dni pomimo wcześniejszej premiery na streamingu. Film zarobił 20 mln dolarów, pomimo że nie trafił do sieci kin AMC.
Ahuja dodał, że produkcja znalazła "właściwy dom", tłumacząc, że Netflix jest jej właścicielem, a nie Sony. Przedstawił tę umowę jako dowód na to, że Sony "cieszy się, gdy ich klientom wiedzie się dobrze".
Po tym komercyjnym sukcesie trwają już prace nad sequelem, a Maggie Kang i Chris Appelhans powrócą jako reżyserzy. Na razie nie wiadomo, czy Netflix zdecyduje się na wprowadzenie kontynuacji do kin.
K-popowe łowczynie demonów - zdjęcia
Źródło: worldofreel.com

