

Od kilku lat mówi się o zjawisku zmęczenia kinem superbohaterskim wśród globalnej publiczności. Jedni uważają to zjawisko za mit, a inni przytakują i podają kolejne argumenty, dlaczego ich zdaniem jest to prawda. James Gunn, kierownik DCU, twierdził ostatnio, że to nie tyle zmęczenie, co fakt, że kiedyś te produkcje były popularniejsze i przyciągały większe grono odbiorców efektownymi wizualiami i ciągłą akcją. Widownia nie jest tyle zmęczona, a po prostu oczekuje czegoś nowego i może głębszego. Inny powód stojący za ostatnimi porażkami produkcji z trykociarzami podał Mattson Tomlin, scenarzysta Batmana z Robertem Pattinsonem.
DCU - co jest kanoniczne, a co nie? James Gunn nagrał poradnik przed 2. sezonem Peacemakera
Zdaniem Tomlina jednym z powodów, o których często się nie mówi, jest po prostu przesyt takich treści i wybór adaptacji, które się produkuje:
Te słowa pokrywają się z narzekaniami widzów na to, co m.in. Sony zrobiło ze swoim uniwersum kinowym ze złoczyńcami Spider-Mana. Wiele osób uważało filmy o Madame Web czy Morbiusie za kompletnie niepotrzebne, ponieważ szeroka publiczność ich nie kojarzyła, a potem ponosiły one klęskę z rozmaitych powodów. Zgadzacie się z jego słowami?
Najgorsze filmy z ogromnym budżetem [RANKING]
Źródło: comicbook.com

