

Takie seriale jak Gotham czy Smallville od początku zmierzały lub nadal zmierzają do finału, w którym znani komiksowi bohaterowie po raz pierwszy przywdziewają swój strój herosa. W przypadku produkcji Krypton wszyscy oczekują, że fabuła podąży aż do momentu, w którym Jor-El wysyła na Ziemię swojego syna, Kal-Ela, jednak wielu fanów wyrażało swoje obawy o to, czy zagłębianie się przez twórców w tak nieznany rejon opowieści o Supermanie przyniesie pozytywne rezultaty. Teraz showrunner, serialu, Cameron Welsh uspokoił te osoby twierdząc, że traktują tę opowieść jako otwartą księgę i możliwość do przedstawienia kolejnej historii o Supermanie z zupełnie nowej i świeżej perspektywy. Twórca traktuje projekt jako ogromne wyzwanie, któremu musi podołać.
Ponadto Welsh stwierdził, że niektórzy widzowie mogą czuć się zagubieni w związku z przybraną przez nich koncepcją serialu, w którym wiadomo, że tytułowa planeta musi na końcu zostać zniszczona. Jednak twórca zdradził, że zaproponowana w tym sezonie opowieść nie tylko będzie dotyczyć przeszłości, ale szybko przejdzie do momentu, w którym zaczną ważyć się losy przyszłości, dlatego fani nie poczują się zawiedzeni.
Premiera serialu już 21 marca na antenie Syfy.
Źródło: comicbookmovie.com/zdjęcie główne: Syfy

